- W weekend nasz kot został kilkukrotnie postrzelony z wiatrówki. Grzybkowaty śrut jest w pobliżu kości krzyżowej oraz w otrzewnej. Poza tym ma jeszcze ranę na grzbiecie, najprawdopodobniej po nietrafionym strzale. Bardzo proszę o wiadomość jeżeli ktokolwiek ma jakieś informacje w tej sprawie lub słyszał strzały w miniony weekend - opowiada pani Aleksandra, mieszkanka Kłodawy.
Sprawa została zgłoszona na policję. We środę 5 marca kot przeszedł operację pod narkozą. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie i zwierzę przeżyło. Niestety nie jest to pierwszy tego typu przypadek w gminie Kłodawa. Dużo mniej szczęścia miał kot z Wojcieszyc, który w listopadzie 2024 roku został zastrzelony przy pomocy wiatrówki o czym portal gorzowianin.com informował „Ktoś zastrzelił kota z wiatrówki. Wyznaczono nagrodę za wskazanie sprawcy”.