Policja, między innymi na podstawie zdjęć z monitoringu, wytypowała i przesłuchała cztery osoby, które mogły odpalać race na stadionie Wisły Płock podczas meczu 27 października.
Rzeczniczka komendanta miejskiego policji w Płocku Monika Jakubowska przekazała w rozmowie z Polskim Radiem RDC, iż sprawa jest w toku.
— Zostały ustalone również osoby, które mogły wnieść na obiekt środki pirotechniczne. Osoby te zostały przesłuchane. Na tę chwilę nikt nie przyznał się do winy. Nikt również nie usłyszał zarzutów. Policjanci przesłuchują również pracowników ochrony oraz ustalają osoby, które mogły mieć dostęp do pomieszczeń na terenie obiektu wcześniej — powiedziała Jakubowska.
Tam mogły zostawić materiały pirotechniczne.
Przesłuchane zostały także trzy osoby, które zostały trafione na trybunach racami, jednak żadna z nich nie zgłosiła tego na policji. Nie potwierdziły się informacje, iż jedną z poszkodowanych osób jest dziecko.
Za incydent z użyciem rac Komisja Dyscyplinarna PZPN ukarała Wisłę Płock. Płocczanie rozegrali jeden mecz u siebie bez udziału publiczności i dwa na wyjeździe bez swoich kibiców.