Ksiądz zaatakował mężczyznę siekierą i podpalił. Kryminolog: To była zbrodnia z premedytacją

13 godzin temu
Od kilku dni Polska żyje morderstwem, do którego przyznał się ksiądz Mirosław M., wieloletni proboszcz we wsi Przypki (woj. mazowieckie). Opinię publiczną bulwersuje także szczególne okrucieństwo, którym wykazał się duchowny: najpierw zaatakował mężczyznę w kryzysie bezdomności siekierą, a potem podpalił go żywcem. W programie "Krótko i naTemat" kryminolog dr Paweł Moczydłowski mówi o tym, o czym świadczy taki sposób pozbawienia kogoś życia oraz na co wskazują relacje mieszkańców. Ekspert tłumaczy także, dlaczego policja powinna sprawdzić, czy w przeszłości kapłana nie kryją się inne, mniej brutalne przestępstwa.


Dr Paweł Moczydłowski, kryminolog, były szef Służby Więziennej, uważa, iż prokuratura powinna dokładnie prześwietlić przeszłość księdza. W "Krótko i naTemat" zwraca uwagę na to, iż mało prawdopodobne jest, by zabójstwo było jego pierwszym przestępstwem. Jego wyjątkowo okrutny charakter może świadczyć o tym – argumentuje dr Paweł Moczydłowski – iż już wcześniej ksiądz proboszcz przekraczał nie tylko granice etyczne, ale i prawne.



Przypomnijmy: podczas przesłuchania ksiądz przyznał, iż w czwartek wieczorem na opustoszałej drodze we wsi Lasopole zaatakował siekierą i podpalił pana Anatola, osobę w kryzysie bezdomności.

Mężczyźni mieli pokłócić się o kwestie majątkowe podczas jazdy samochodem należącym do duchownego. Ks. Mirosław M. przejął nieruchomość bezdomnego w zamian za obietnicę opieki i nowego lokum. Ksiądz gwałtownie wpadł w ręce policji dzięki rowerzyście, który zapamiętał numer rejestracyjny auta oddalającego się od płonącego pana Anatola.

Rozmówca Anny Dryjańskiej powątpiewa, by do zbrodni doszło w afekcie. Zwraca uwagę na to, iż ksiądz z Przypek miał w bagażniku zarówno siekierę, jak i kanister z łatwopalną substancją. A to wskazuje na to, iż dopuścił się zbrodni z premedytacją.

Dr Moczydłowski zwraca także uwagę na to, iż ta sprawa powinna być impulsem dla organów ścigania (i państwa jako takiego), by na wzór oszustw na wnuczka zacząć wykrywać i zwalczać oszustwa na opiekę. Chodzi o sytuację, w której przestępca wykorzystuje trudną sytuację osoby starszej lub niedołężnej, by wyłudzić od niej mieszkanie, działkę lub inny majątek w zamian za obietnicę dożywotniej opieki, której nie zamierza świadczyć.

Idź do oryginalnego materiału