Tego niedzielnego poranka 90-letnia pani Maria nie zapomni do końca życia. Została brutalnie zaatakowana przez szaleńca, gdy czekała na przystanku autobusowym. Napastnik, Andrzej O., wyciągnął nóż i w amoku zaczął dźgać ją po całym ciele, krzycząc, iż musi zginąć. Gdy kobieta próbowała się bronić, odciął jej nos. Gdyby nie reakcja przechodniów ta sytuacja skończyłaby się jeszcze tragiczniej. Reporterowi "Faktu" udało się porozmawiać z poszkodowaną kobietą. Opowiedziała o tym, co przeżyła.