Kryminolog o sprawcy dramatu na UW. "Może nie stanąć przed sądem"

6 godzin temu

- Podejrzany o zbrodnię na Uniwersytecie Warszawskim może w ogóle nie stanąć przed sądem - twierdzi prawnik i kryminolog prof. Brunon Hołyst. Wcześniej prokuratura przyznała, iż podczas przesłuchania 22-letni Mieszko R. zachowywał się "nielogicznie".

PAP zapytała prof. Hołysta o jego opinię w związku ze zbrodnią na Uniwersytecie Warszawskim, do której doszło w środę wieczorem. 22-letni student prawa Mieszko R., który w czwartek usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok, jest podejrzany o zabicie portierki UW i zadanie ciężkich ran próbującemu obronić kobietę ochroniarzowi.

ZOBACZ: Zabójstwo na UW. Obrońca Mieszka R. zaprzecza wersji prokuratury

Dramat na UW. Badania psychiatryczne podejrzanego

Wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, iż podejrzany złożył wyjaśnienia. Ich treść wskazuje, iż konieczne jest uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej. Dodał, iż R. zeznania R. były "nielogiczne i niespójne".

Prof. Hołyst, zastanawiając się nad motywami, jakie kierowały sprawcą, wyraził przypuszczenie, iż młody mężczyzna może być psychicznie chory.

- kilka jeszcze wiemy, ale sprawca niedługo zostanie poddany badaniom psychologicznym i psychiatrycznym - zaznaczył naukowiec.

ZOBACZ: Zabójstwo 8-letniego Kamila. Prokuratura w Gdańsku kieruje akt oskarżenia

Jego zdaniem hipoteza o zaburzeniach psychicznych jest tym bardziej prawdopodobna, iż z przebiegu zbrodni wynika, iż Mieszko R., w przeciwieństwie do "normalnych" zabójców, nie znał swojej ofiary, więc nie mógł kierować się np. zemstą, więc "tu tego rodzaju emocje negatywne nie wchodzą w grę".

Kryminolog: Mieszko R. może nie stanąć przed sądem

Prof. Hołyst przyznał, iż w swojej karierze nie spotkał się z podobnym przypadkiem zabójstwa, jednak także w przypadku zabójców zaburzonych każdy ma jakąś motywację, choćby jeżeli powód jest wytworem chorego umysłu.

Jak podkreślił naukowiec, jeżeli biegli stwierdzą, iż sprawca był w stanie niepoczytalności, czyli nie miał umiejętności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, co było spowodowane chorobą psychiczną, upośledzeniem umysłowym lub innym zakłóceniem czynności psychicznych, może nie stanąć przed sądem, tylko zostanie umieszczony w szpitalu dla psychicznie chorych.

ZOBACZ: Zbrodnia na UW. Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzuty

- To, jak długo w nim będzie przebywał, zależy od tego - jak podkreślił - "czy przyczyny choroby są endogenne czy egzogenne". - jeżeli endogenne, czyli wewnętrzne, wrodzone, możliwe jest, iż on się nigdy nie wyleczy" - powiedział kryminolog. -Jest także wiele czynników zewnętrznych, które mogły doprowadzić Miłosza R. do takiego stanu i popchnęły do działań przestępczych - podał prof. Hołyst.

Wymienił m.in. silny stres, ale zaznaczył, iż wszystko zależy od intensyfikacji tych czynników, które wywołują psychozę.

WIDEO: Lekarzowi łamał się głos. "Nie zrobili nic, żeby temu zapobiec"
Idź do oryginalnego materiału