Tajemnica skradzionego życiorysuWszystko zaczyna się tuż po wojnie, od przypadkowego spotkania w pociągu. Główny bohater spotyka kogoś łudząco do siebie podobnego i postanawia to wykorzystać w najbardziej brutalny sposób. Likwiduje nieznajomego i przejmuje jego tożsamość, by przez kolejne kilkanaście lat funkcjonować jako przykładny obywatel pracujący w lubelskiej fabryce samochodów. Przeszłość jednak regularnie o sobie przypomina, a bohater, by uniknąć demaskacji, nie cofa się przed kolejnymi morderstwami.- Prawdziwe imię i nazwisko głównego bohatera w książce nie pada ani razu. Jest to tak zwany Obywatel X, człowiek bez nazwiska, bez życiorysu – podkreśla Mariusz Gadomski.Naprzeciw bezimiennego mordercy staje niezwykle inteligentny detektyw, najpierw działający jako funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa, a później milicji. Ich pojedynek intelektualny toczy się na tle najważniejszych wydarzeń z historii Lubelszczyzny. Autor wplata w fabułę m.in. opis Cudu Lubelskiego, budowę Fabryki Samochodów Ciężarowych, Centralną Wystawę Rolniczą z 1954 r. czy tragiczne utopienie się kilkunastu uczennic w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą w 1961 r. Szczególnie mrocznie wypadają opisy więzienia w Chełmie, które po zamknięciu Zamku Lubelskiego stało się centralnym punktem penitencjarnym regionu. Gadomski, bazując na archiwalnych raportach, opisuje szokujące warunki, w jakich wykonywano tam kary śmierci – w prymitywnych komórkach gospodarczych czy pomieszczeniach dla zwierząt.- W "Obywatelu X" pojawia się również socrealistycznych wątek pracy, do której ludzie podchodzili w tamtych czasach z sercem, co starałem się opisać w nieco parodystyczny sposób - wyjaśnia autor powieści. Literackie plany i „Kryminalny Cebularz”Obok „Obywatela X”, autor promuje również swój e-book pt. „Kryminalny Cebularz”. To zbiór reportaży kryminalnych z różnych epok, od XVIII wieku po współczesność, stanowiący faktograficzne dopełnienie jego twórczości beletrystycznej. Gadomski pracuje już nad kolejnymi projektami: historią opartą na faktach dotyczącą głośnego zabójstwa w Lublinie z 1957 roku oraz dwutomową sagą wojenną o losach policjantów i gangsterów.Jak sam przyznaje, praca nad książkami w polskich realiach wymaga cierpliwości i łączenia pasji literackiej z pracą dziennikarską.- W Polsce praca pisarza jest dość specyficzna. Większość pisarzy musi jakoś się utrzymać i robić inne rzeczy. W moim przypadku nie są to bardzo różne rzeczy od tej twórczości literackiej, bo jest to twórczość dziennikarska – podsumowuje Gadomski.Mimo tych wyzwań, autor nie zwalnia tempa, zapowiadając, iż czytelnicy już niedługo będą mogli zapoznać się z jego kolejnymi, krystalizującymi się planami twórczymi.