Krewni zamordowanych w Puźnikach chcą pomóc w identyfikacji ekshumowanych ofiar zbrodni UPA

7 godzin temu
Zdjęcie: WDK w Niemysłowicach w gminie Prudnik. Pobierano tam materiał DNA od krewnych zamordowanych w Puźnikach [fot. Jan Poniatyszyn]


Kilkunastu potomków zamordowanych w Puźnikach przekazało w Niemysłowicach swój materiał DNA. Wymaz z ust pobierali przedstawiciele Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Celem jest identyfikacja szczątków ofiar ekshumowanych niedawno w miejscu, gdzie była polska wieś Puźniki spacyfikowana przez ukraińskich nacjonalistów.

- Przyjechałam tutaj ze względu na pamięć o ojcu i aby pomóc w identyfikacji zamordowanych - mówi Małgorzata Maciejko z Oławy. - Tata pochodził i urodził się w Puźnikach. Nieczęsto opowiadał o tej masakrze. Był wtedy dzieckiem i schował się w jakichś ziemniakach i tam to wszystko słyszał. Zginęła w tej masakrze żona jego stryjka. Próbowała uciekać i zabezpieczała się przytulając poduszkę oraz obraz Matki Bożej. Myślała, iż dlatego nie będą do niej strzelać. Niestety zamordowano ją siekierą. Do Niemysłowic przesiedlono po wojnie część ocalałych z pogromu dokonanego przez oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii w lutym 1945 roku. Do tamtejszego Wiejskiego Domu Kultury przyjechali też mieszkańcy pobliskiego Prudnika m.in. Władysław Łapiak, urodzony w Puźnikach w 1940 roku. Jego krewni są na liście ofiar ludobójstwa. - W Puźnikach było nam nieźle, ale później, jak ci banderowcy zaczęli mordować…
Idź do oryginalnego materiału