Kradł rowery spod dworca. Wpadł, gdy ojciec rozpoznał skradziony jednoślad

4 dni temu

Jak przekazała dziś mł. asp. Anna Klój z KMP Poznań, do zatrzymania doszło w piątek, 10 października, na terenie stęszewskiego dworca PKP. Ojciec nastolatka, któremu chwilę wcześniej skradziono rower, zauważył mężczyznę jadącego na identycznym jednośladzie. Niezwłocznie powiadomił policję i sam ujął podejrzanego, czekając na przyjazd patrolu.

Mundurowi zatrzymali 44-latka, który tłumaczył, iż chciał tylko „przejechać się kilka przystanków” i zamierzał później odstawić rower. Policjanci gwałtownie ustalili jednak, iż to nie był jego pierwszy taki czyn. Mężczyzna był wcześniej karany m.in. za kradzieże i uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego, a dodatkowo był poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Obornikach.

Dalsze ustalenia śledczych i analiza monitoringu wykazały, iż od 30 września zatrzymany zdążył ukraść co najmniej cztery rowery. Zawsze działał według podobnego schematu – wybierał jednoślady popularnych marek zaparkowane w pobliżu dworca, przecinał zabezpieczenia obcęgami i odjeżdżał. Narzędzie, którym posługiwał się przy kradzieżach, zabezpieczyli policjanci podczas zatrzymania.

Łączne straty właścicieli skradzionych rowerów oszacowano na blisko 10 tysięcy złotych. Zebrane dowody pozwoliły postawić 44-latkowi cztery zarzuty kradzieży. Teraz o jego przyszłości zdecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału