Prokuratura Rejonowa w Lubinie wszczęła śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania sp. z o.o. w Lubinie w zamian za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Chodzi o potwierdzenie wykonania prac na cele społeczne przez osoby skazane prawomocnymi wyrokami sądu.
O tym, iż taki proceder ma miejsce w lubińskim MPO policjanci dowiedzieli się prowadząc zupełni inne postępowanie. Mundurowi zwrócili się do MPO o udostępnienie dokumentów. Ich analiza potwierdziła podejrzenia funkcjonariuszy. Siedmiu pracowników spółki miejskiej pracujących na stanowiskach brygadzistów oraz osoby faktycznie nadzorujące pracę osób skazanych i wystawiające im zaświadczenia o ilości przepracowanych godzin w danym dniu poświadczały w tych dokumentach nieprawdę. Za takie zaświadczenia brygadziści otrzymywali pieniądze lub alkohol.
– Prokurator siedmiu brygadzistom postawił zarzuty. Osoby te zatrzymano i doprowadzono do Prokuratury Rejonowej w Lubinie, gdzie ogłoszono im zarzuty i przesłuchano w charakterze podejrzanych – powiedziała nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Sześciu mężczyzn i jedna kobieta zostali oskarżeni o to, iż w związku z pełnieniem funkcji publicznej poświadczali nieprawdę w dokumentach potwierdzając, iż dana osoba przepracowała zasądzone jej godziny pracy społecznej. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, iż brygadziści przyjęli korzyści majątkową w kwocie 700 zł lub też kwocie nieustalonej od w sumie 27 skazanych, którym wymierzono kary od 3 miesięcy do 1 roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności.
– Zachowanie takie stanowiło naruszenie przepisów prawa, a nadto utrudniało postępowanie karne oraz pomagało sprawcom przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej – dodaje Liliana Łukasiewicz. – Niektórzy z podejrzanych usłyszeli zarzuty tego, iż tylko jeden raz przyjęli korzyść majątkową od jednego skazanego (dwóch podejrzani). Są też takie osoby, które stoją pod zarzutami przyjmowania korzyści: cztery razy od dwóch skazanych, siedem razy od trzech skazanych, 12 razy od dwóch skazanych czy 16 razy od pięciu skazanych – wylicza prokurator Łukasiewicz. – Najwięcej zarzutów usłyszał 41 letni Dariusz Z., który jest podejrzany, iż od sierpnia 2022 r. do końca sierpnia 2024 r., przyjął 167 razy korzyści majątkowe od 13 skazanych.
Spośród siedmiorga podejrzanych sześcioro z nich przyznało się do popełnienia przestępstwa.
– Twierdzili, ze zdarzało im się wypisywać fałszywe zaświadczenia, gdy skazani nie przychodzili do pracy, co robili na prośbę tych skazanych lub na prośbę podejrzanego Dariusza Z – mówi Liliana Łukasiewicz. – Zdarzało się tęż często, iż podejrzani sami zwalniali skazanych z pracy po 3-4 godzinach, a wystawiali im zaświadczenia o przepracowaniu 8 godzin. Wszyscy twierdzili, iż nie dostawali za to żadnych pieniędzy. Niektórzy twierdzą, iż Dariusz Z. za wystawianie takich zaświadczeń pobierał gotówkę lub alkohol. Sam Dariusz Z nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień.
Prokurator wobec podejrzanych zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. Wszyscy zostali objęcie dozorem policji połączony z zakazem kontaktowania się osobistego, telefonicznego, bądź jakiegokolwiek innego ze współpodejrzanymi oraz zakazem zbliżania się do tych osób na odległość mniejszą niż 100 metrów. Pracownicy MPO przez cały czas pracują, jednak nie nadzorują już pracy skazańców. Może im grozić kara od 1 roku do 10 lat więzienia.
– Prokurator zastosował też w stosunku do pięciorga podejrzanych poręczenie majątkowe w wysokości 5.000 zł, w stosunku do jednego podejrzanego (16 czynów) 10.000 zł, a w stosunku do Dariusza Z. – w wysokości 30.000 zł – wylicza prokurator. – Osoby, które wręczały korzyści majątkowe za tzw. „odróbki” dopuściły się przestępstwa łapownictwa czynnego, a zatem wręczania korzyści majątkowych osobie pełniącej funkcję publiczną. Prokuratura i policja posiadają informacje na temat innych przypadków wręczenia łapówek brygadzistom z lubińskiego MPO przez innych skazanych, niż dotychczas ustaleni.
Za przestępstwo takie grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Śledczy przypominają również, iż nie podlega karze ten, kto wręczył korzyść, ale następnie powiadomił o tym organy ścigania i ujawnił wszystkie istotne okoliczności popełnionego przestępstwa. Śledztwo jest w toku.