Kobiety miały do niego słabość. Nie wiedziały, iż idą do mieszkania gwałciciela i mordercy
Zdjęcie: fot. zdjęcia z wizji lokalnej zawarte w aktach sprawy
Przez lata żył podwójnym życiem. W ciągu dnia był miłym sąsiadem, pomocnym elektrykiem i dobrym kolegą z pracy – w nocy zamieniał się w żądnego wrażeń gwałciciela i mordercę. Swoje ofiary poznawał w barach lub na ulicy, a potem zapraszał do mieszkania na poddaszu w starej kamienicy w Katowicach. Żadna z kobiet nie wyszła stamtąd żywa.