Kobiety i polityka

2 miesięcy temu

– Znowu kotłuje się, panie Kaziu…
Eustachy Mordziak, kupiec z bazaru na pl. Szembeka, gdy tylko zobaczył nadchodzącego pana Kazimierza Główkę, emeryta, swojego kolegę i partnera do pogawędek o wszystkim, bez zbędnych wstępów przystąpił do rzeczy.

– Ale względem czego się kotłuje?

– No, w polityce znowu gorąco.

– A kiedy u nas nie było gorąco? Powiem panu, panie Eustachy, iż na mnie nie robi to już specjalnego wrażenia. Jak to mówią: gdzie dwóch Polaków, tam trzy partie.

– Nie przesadza pan?

– Panie Eustachy czy pan wie na przykład, co się w sądach dzieje, w poczekalniach lekarskich, w urzędach?
Wszędzie kocioł. Jedni mają swoje sądy, drudzy swoje, jedni uznają takie prawo, a drudzy inne, tarmoszą się za łby, a ludzie do lekarza specjalisty muszą czekać rok i dłużej.

– Ale skąd to się bierze?

– Ryba psuje się od głowy.

– Wiadomo! A propos, czytałem ostatnio, iż głowa naszego państwa uczy się pływać na desce z silniczkiem. Podobno nieźle mu idzie.

– Prokuraturze też ostatnio dobrze poszło. Zakuli Palikota w kajdanki i wsadzili do ciemnicy.

– Tego Palikota?!

– Tego, tego.

– To musiał mieć słabego adwokata.

– Po czym pan wnosi?

– Bo czytałem, iż były wiceminister sprawiedliwości, którego oskarżają o sprzeniewierzenie ponad stu milionów, chodzi po wolności i prokuraturę w jajo robi koncertowo.

– Znaczy Palikota wsadzili, a z wiceministrem się cackają?

– No na to wychodzi, iż są równi i równiejsi.

– A przecież wszyscy mieli być równi wobec prawa.

– Jak tak się zastanowić, to są. Tylko jedni uznają jedno prawo, a drudzy inne. Dlatego tak się u nas kotłuje…

– Ciekawe, kto pierwszy walnie pięścią w stół i powie basta?

– No, nie wiem, czy w ogóle ktoś taki się znajdzie. To niebezpieczna sprawa jest. Jak z pulchnymi kobietami…

– Że co proszę?

– To pan nic nie wie? Najnowsze badania wykazały, iż kobieta, która ma kilka kilogramów nadwagi żyje znacznie dłużej niż mężczyzna, który jej o tym powiedział.

Szaser

Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec



Idź do oryginalnego materiału