Kobieta z dzieckiem cudem uszła z życiem [VIDEO/ZDJĘCIA]

Nie milkną echa w sprawie wczorajszego tragicznego wypadku w Wieliczce. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z prokuratorem, prowadząc oględziny, analizując dokumentację budowy i przesłuchując świadków.

Jak już informowaliśmy na CowKrakowie.pl, przy ul. Dembowskiego doszło do przewrócenia się żurawia budowlanego. Podczas tego wypadku śmierć poniosła jedna osoba, a trzy zostały ranne. Policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia, na którym widać idącą kobietę z dzieckiem. „to cud”, iż przeżyli – można przeczytać w komentarzach internautów pod opublikowanym filmem.

Wypadek spowodował spore utrudnienia komunikacyjne w Wieliczce, Po blisko 28 godzinach ulica Dembowskiego została otwarta do ruchu. Autobusy o numerach 274, 304, G1, P1, które od wczoraj jeździły objazdami wróciły na swoje stałe trasy.
W dalszym ciągu jest zamknięty parking systemu Park & Raid, administrator informuje, iż będzie on zamknięty jeszcze w środę. Konieczne jest wykonanie niezbędnych prac związanych z usuwaniem skutków katastrofy.

Wstępne ustalenia prokuratury

Do katastrofy budowlanej doszło podczas odbioru technicznego dźwigu. Urządzenie jeszcze nie pracowało, było sprawdzane przed dopuszczeniem do użytkowania – takie są wstępne ustalenia prokuratury – informują dziennikarze z portalu RMF24.

Dodatkowo RMF24 ustalił, iż „do katastrofy raczej nie przyczyniły się warunki pogodowe. Można przyjąć, iż pod względem konstrukcyjnym żuraw został ustawiony prawidłowo, ale tzw. przeciwwaga o ładunku 6 ton została przesunięta zbyt daleko. W rachubę wchodzi błąd ludzki lub błąd techniczny”

Ucierpiała przychodnia weterynaryjna

Podczas upadku żurawia budowlanego uszkodzony został także dach pobliskiej przychodni weterynaryjnej. Jak informują nasi czytelnicy, przychodnia w tej chwili zostaje przez cały czas zamknięta. Obiekt ma zostać sprawdzony przez nadzór budowlany.

Publikujemy nowe zdjęcia z tej katastrowy i film, na którym widać idącą kobietę z dzieckiem, która cudem uszła z życiem.

Za zdjęcia dziękujemy Czytelnikowi Maćkowi.