Nie wiem, czy też tak masz, ale ja przez długi czas zupełnie nie zwracałem uwagi na… klamki. No bo kto by się nimi przejmował? Ot – uchwyt, aby otworzyć okno. Aż w końcu znajomy opowiedział mi, jak złodziej wszedł mu do domu właśnie przez okno. I nie, nie stłukł szyby. Po prostu wyważył zwykłą, najprostszą klamkę. I wtedy dotarło do mnie: ten niepozorny element może mieć naprawdę spore znaczenie dla bezpieczeństwa naszego domu.
Zwykła klamka czy antywłamaniowa? Tu nie chodzi o bajery
Klamki okienne można podzielić na „zwykłe” i takie, które coś faktycznie robią, czyli np. utrudniają życie złodziejowi. Te drugie to klamki z zamkiem, blokadą albo czujnikiem otwarcia. W praktyce – oznacza to tyle, iż nie da się ich otworzyć ot tak, bez kluczyka albo iż od razu dają sygnał, iż ktoś majstruje przy oknie.
I teraz wyobraź sobie: masz dom na uboczu, parter, jesteś poza miastem na weekend – i nagle dostajesz powiadomienie na telefon, iż któreś okno zostało otwarte. Dzięki takiej jednej, „sprytnej” klamce, możesz zareagować od razu. Dla mnie brzmi to rozsądnie.
Klamka z kluczykiem – prosty patent, który działa
To rozwiązanie chyba najbardziej praktyczne – klamka z zamkiem. Wygląda jak zwykła, ale ma miejsce na mały kluczyk. Bez niego – nie przekręcisz klamki, więc i okno się nie otworzy. Super sprawa np. jeżeli masz dzieci i nie chcesz, żeby bez Twojej wiedzy kombinowały przy oknach. Albo jeżeli masz balkon lub okno, przez które da się łatwo wejść z zewnątrz.
Tego typu klamki są niedrogie i można je zamontować choćby samodzielnie – choć wiadomo, najlepiej, jak zrobi to ktoś, kto się zna.
Czujniki otwarcia – kiedy technologia robi robotę
Jeśli jesteś fanem smart rozwiązań, to wiedz, iż są klamki okienne z czujnikami, które „wiedzą”, kiedy ktoś próbuje je ruszyć. I co robią? Wysyłają sygnał – do systemu alarmowego albo do Twojego telefonu. Możesz wtedy gwałtownie sprawdzić, co się dzieje. Niektóre modele są połączone z całym systemem smart home, więc jeżeli uzbroisz alarm, to klamka automatycznie się blokuje.
Brzmi jak science fiction, ale naprawdę – to się już dzieje. I nie trzeba mieć willi z basenem, żeby sobie na takie rozwiązania pozwolić.
No dobra, ale skąd mam wiedzieć, iż dana klamka to nie ściema?
Jeśli chcesz kupić coś, co naprawdę działa, to warto zerknąć na dwie rzeczy:
- Oznaczenia typu „klasa RC” – to skala odporności na włamanie. RC1 to podstawowy poziom, a RC3 to już coś, co powstrzyma choćby bardziej doświadczonego włamywacza.
- Certyfikaty – np. ITB albo TÜV. To nie są magiczne literki – one oznaczają, iż produkt przeszedł testy i ktoś mądry stwierdził, iż naprawdę daje radę.
I jeszcze jedno – montaż robi różnicę
Nawet najlepsza klamka nie pomoże, jeżeli będzie byle jak przykręcona. Albo jeżeli samo okno jest stare i ledwo się domyka. Dlatego warto podejść do tematu kompleksowo. jeżeli masz już porządne okna, dokupienie klamki antywłamaniowej to naprawdę niewielki koszt w porównaniu z tym, co możesz zyskać: poczucie spokoju. A jeżeli wymieniasz okna – poproś od razu o takie z porządnymi klamkami i zabezpieczeniami.
A co, jeżeli mieszkasz w bloku albo wynajmujesz i nie chcesz robić rewolucji?
Spokojnie, nie każdy z nas mieszka w domu, który można dowolnie przerabiać. Może wynajmujesz mieszkanie. Albo po prostu nie masz ochoty na żadne wiercenie, wymianę okien czy wołanie fachowców. I tu dobra wiadomość – są klamki antywłamaniowe, które można założyć samemu w pięć minut, bez żadnego remontowego chaosu. Wystarczy odkręcić starą klamkę i w jej miejsce przykręcić nową. Tyle. Zero bałaganu, zero pyłu. A efekt? Więcej spokoju, mniej stresu, iż ktoś może się łatwo dostać do środka. To taki mały upgrade, który robi dużą różnicę.
Podsumowując – czy warto się przejmować klamką?
Tak. W stu procentach tak. To nie jest gadżet ani zbędny luksus. Dobra klamka może skutecznie zniechęcić włamywacza. A choćby jeżeli nie zniechęci – to przynajmniej dasz sobie szansę na szybką reakcję.
Jeśli mieszkasz w domu jednorodzinnym, na parterze albo po prostu chcesz spać spokojniej – pomyśl o tym drobnym detalu. Bo właśnie klamki okienne mogą być pierwszą linią obrony Twojego domu.
Artykuł partnera