

W sercu lasu, tam gdzie powinna królować przyroda, ktoś porzucił nieciekawy ładunek – kilkadziesiąt plastikowych pojemników, szczelnie owiniętych folią.
– 23 lipca 2025 r. w leśnictwie Jednorożec odkryto kilkadziesiąt czarnych pakunków – plastikowe kanistry, każdy o pojemności 20 litrów. Owinięte szczelnie czarną folią stretch, rozrzucone wśród drzew, jakby ktoś chciał ukryć dowody – informuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie.
Czujni leśnicy powiadomili natychmiast służby. Na miejscu pojawiły się policja i straż pożarna, teren zabezpieczono.
– W środę około godziny 13.30 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu otrzymał zgłoszenie o pojemnikach porozrzucanych w lesie na terenie miejscowości Uścianek – przekazuje asp. Ilona Cichocka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu.
Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie.
– Na miejscu znajdowało się 60 plastikowych pojemników owiniętych czarną folią. Strażacy dokonali wstępnej analizy znaleziska. Nie stwierdzili, by kanistry stanowiły zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi oraz dla przyrody – dodaje rzeczniczka.
Kto mógł je tam podrzucić? Na razie nie wiadomo. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie. Te prowadzone jest w kierunku art. 162 Kodeksu Wykroczeń (zanieczyszczenie lasu).
Przy okazji możemy zdementować pojawiające się w ogólnopolskich mediach informacje, iż w pojemnikach znajdowała się substancja, która mogła skazić glebę oraz iż odpady były toksyczne. Pojemniki były puste.
ren