Kilka refleksji o przemocy- jak nie stać się wąskotorowym ekspertem

6 dni temu

Współczesne standardy życia wymuszają na nas polaryzację postaw życiowych i podążanie za jedną słuszną: ideą, ścieżką, interpretacją rzeczywistości. Ten sposób myślenia jest tak głęboko zakorzeniony w realiach naszej kultury, iż przyjmujemy go z niemal absolutną pewnością i w codzienności żyjemy jakby nie istniały inne perspektywy. Nasza arogancja w tym zakresie posuwa się jeszcze dalej wykluczając krytyczną autorefleksję i zamykając tym samym drogę do choćby ciekawości odkrywania nieznanego. Tak bardzo wierzymy, iż wiemy wszystko, iż choćby obserwowane i dostępne dziś inne perspektywy lokujemy w pozycji czegoś, co się widzi, obserwuje, czasem powtarza jako ciekawostkę i co, niestety w żaden sposób nie przenika do codziennej aktywności, nie wspominając choćby o odrobinie konstruktywnie podjętej autorefleksji.

Przywiązanie do własnej racji gwarantem bezpiecznej pozycji

Wcielenie w życie pokory wobec ograniczeń poznawczych, czy chociażby próba poeksperymentowania z przyznaniem się do wąskotorowego myślenia, pozostaje w większości sytuacji zaledwie dość atrakcyjną, choć nie traktowaną poważnie intelektualną rozrywką. Tematem żywym wyłącznie w konceptach i teoretycznych polemikach uatrakcyjniania własnej pozycji, ozdobnikiem własnej racji. Wydaje się być dość karkołomną nadzieją tego trendu oczekiwanie jakiejkolwiek zmiany jakości życia, w powtarzaniu opisywania rzeczywistości zawsze poprzez ten sam punkt widzenia. Trudno bowiem racjonalnie myśląc zakładać, iż zmiana może nastąpić jedynie poprzez wydarzenie się tak zwanego zewnętrznego cudu, bądź zostanie podjęta przez niezdefiniowanych bliżej słuchaczy, do których kieruje się wymaganie jej podjęcia. Wobec tak przyjętej postawy: wygodnej, bezkolizyjnej i zabezpieczającej doraźne korzyści budujemy eskalację wszystkiego, czego najbardziej nie chcemy widzieć, doświadczać lub zwyczajnie przyjmować do wiadomości.

Psychopata, narcyz i przemoc – kto jest za nią odpowiedzialny

Przyjrzyjmy się dość modnym dzisiaj trendom traktowania trudnych tematów jakimi są przemoc i pozbawione dostępu do uczuć wyższych osoby o narcystycznej i psychopatycznej osobowości. Sieć pęcznieje od ekspertów opisujących okrutne zachowania ludzi o narcystycznych i psychopatycznej strukturze osobowości. Czytając i słuchając tych wypowiedzi można samemu zostać ekspertem. Ofiary z założenia, w jakiś nie do końca zrozumiały racjonalnie sposób, lokowane są w pozycji niemal bohaterów znoszących upokorzenia, obrażenia fizyczne i psychiczne. Opowiadanie o szczegółach, epatowanie cierpieniem i wymaganie należnego im współczucia w cierpieniu staje się niemal postawą godną szacunku, a już na pewno budzi motywację do rozumienia i chęć pomocy.

Co zatem pozostaje nam uczynić na skutek tych relacji i „eksperckich” porad, iż od złych ludzi: należy uciekać, oskarżać, diagnozować, oceniać- bo zło jest lokalizowane wyłącznie po ich stronie. Czy to rozwiązuje problem? Czy to w jakikolwiek sposób przybliża do rozumienia zjawiska, czy uczy czegoś więcej niż jak budować swoją lepszość? Nie, a jednak popularna jest ta pełna silnych emocji ,burzliwa norma, z której kilka wynika.

Klucz do przerwania przemocy-intencja

Psychopaci nie łagodnieją od tych wypowiedzi, narcyzi nie przestają gardzić słabościami, a ofiary nie stają się bardziej świadome własnego wpływu na sytuację i odpowiedzialności za swoje wybory. Nikt nie patrzy na bezowocne rezultaty takiego rozumienia sytuacji, bo w tyglu tak silnych emocji zwyczajnie nie ma na to miejsca. Dzieje się tak z prostej przyczyny, bowiem w takich wypowiedziach nie ma intencji szukania rozwiązań, jest chęć oskarżenia, szukania zła na zewnątrz. Jesteśmy wówczas oczyszczeni z odpowiedzialności za brak reakcji, za omijanie trudnych wyborów, czy konieczność zaangażowania się w sytuacje, z których nie mamy żadnych korzyści. Ten banalny powód sprawia, ze pomimo szerokiej teoretycznej dyskusji na ten temat, realia pozostają bez zmian.

Nieświadoma przyczyna trwania w sytuacji przemocy

Jest jeszcze jeden, istotny powód tego stanu rzeczy na rzeczywistym planie istniejącego od zawsze zjawiska. Otóż najczęściej z powodu równie destrukcyjnego, co aktywna bezwzględność jest bierne oczekiwanie, iż świat powinien być opiekuńczy i dawać człowiekowi to czego potrzebuje za sam fakt istnienia. Postawa bierności wobec niszczącej sytuacji jest skutkiem przerzucenia odpowiedzialności za swoje życie na zewnątrz i głęboko schowanego roszczenia, by inni ludzie ją za nią podjęli. Nie będę tutaj wnikać w przyczyny, bo to obszerny temat dotyczący nie tylko jednej ALBO drugiej destrukcyjnej postawy, ale też tego co sprawca i ofiara tworzą razem, ich wspólną rzeczywistością. Sprawcy i ofiary budują relację i eskalują przemoc w komplementarny sposób, bowiem to, co buduje i utrzymuje ich w byciu razem jest dzięki niej zasłonięta pustka, bezradność i nienawiść. Sprawca wyraża ją bezpośrednio, ofiara w cichości swojego cierpienia i biernej zgodzie na akty przemocy.

Jak szukać wyjścia z uzależnienia od polaryzacji sprawca-ofiara

Oglądanie z bliska tych mechanizmów nie leży, niestety w standardach naszych czasów na tyle, by przynajmniej rozumieć fakt, iż wszyscy przyczyniamy się swoimi postawami do eskalacji przemocy w mikro i makro skali. Aktywujemy to brakiem zrozumienia faktu, iż kilka się w rzeczywistości zmienia na skutek wypowiadania swojego zdania na ten temat i ocenianie ludzi, którzy są w takiej sytuacji. W przyjmowaniu postawy komentatora oddzielającego się od własnej odpowiedzialności każdy ma się bardzo dobrze, by nie zaryzykować komfortowo. Polaryzowanie i szufladkowanie biorących w tej nieświadomej grze osób (oprawca- ofiara) jest składową dobrego samopoczucia. Mamy pełny opis oprawców i żadnego, równie zaangażowanego i profesjonalnego opisu ofiar. To jeden z tych przykładów, w których zamiast szukać rozwiązania z innej perspektywy niż ta, która zakłada polaryzację, podtrzymujemy tę współzależność zadowoleni z siebie, iż się na ten temat wypowiedzieliśmy- zawsze lokując siebie pozycji tej lepszej, mądrzejszej osoby. I ten moment uznajemy za koniec zaangażowania.

Ocena, krytyka czy szukanie rozwiązania

Z perspektywy szukania rozwiązań widzimy sytuacje destrukcji w relacjach inaczej niż przyjmując uproszczoną wersję rzeczywistości, w której jedni ludzie są zawsze dobrzy, a inni zawsze źli. By w realny sposób móc wnosić inną jakość do życia choćby tylko w tym temacie, warto trochę bardziej zaangażować w zrozumienie tematu i osobistą odpowiedzialność w reakcji na realia. Po to, by na początek nabyć podstawową wiedzę i zrozumieć mechanizmy powstawania tego co dzieje się w naszym dalszym i bliższym otoczeniu. Warto to zrobić zanim zaczniemy rozdawać winy, niewinności i opowiadać jak powinno być a nie jest…

Jolanta Toporowicz

Wszystkim zainteresowanym szukania rozwiązań z nieoczywistej perspektywy polecamy lekturę książek Jolanty Toporowicz. Właśnie pojawiło się II poprawione i uzupełnione wydanie obu publikacji Szczegóły tutaj: Publikacje – Euphonia Kursy Psychologiczne

Zainteresowanych poszerzaniem własnej świadomości zapraszamy na kursy w Euphonii

Idź do oryginalnego materiału