Kilka historycznych informacji o Ruszowie

ruszowplus1.blogspot.com 2 tygodni temu
Ruszów to znana od 1346 r. gmina, położona 7 km na południowy wschód od Gozdnicy, do lat 20. XX w. cieszyła się dobrą reputacją w zakresie produkcji wyrobów szklanych. Do czasu upadku przemysłu szklarskiego w Rauscha, spowodowanego niedostosowaniem się na czas do nowoczesnych procedur operacyjnych, pięć fabryk produkowało szkło płaskie i drążone.

Nazywały się one: Meta-Hütte (Strahlauer Glashütte), Sofien-Hütte, Gebr. Greiner, Robert Greiner i Glashüttenwerke Röhlich.

Po pierwszej wojnie światowej przemysł szklarski Rauscha zaczął podupadać. Firma Röhlich, ze swoimi znacznymi nieruchomościami (w tym dużym osiedlem robotniczym), musiała pozwolić firmie braci Butz z Iłowej, która zyskała sławę dzięki przejęciom, na przejęcie swojej siedziby na początku lat dwudziestych. W 1926 r. huta szkła Röhlich została zamknięta. W tym samym roku jej następcą został Robert Greiner, bracia Greiner. w 1927 roku, bracia Hirsch w 1928 roku i Strahlau Glassworks w 1930 roku. Wioska, niegdyś charakteryzująca się dużymi wpływami z podatków, zaczęła coraz bardziej ubożeć. Chociaż część wykwalifikowanych szklarzy z Wymiarek i Pieńska mogła znaleźć zatrudnienie w tamtejszych fabrykach szkła, podczas gdy inni znaleźli pracę w zakładach tekstylnych Winkler w Iłowej lub w fabrykach ceramicznych w Gozdnicy, znaczna część siły roboczej przez cały czas musiała zmagać się z konsekwencjami bezrobocia. Ruszów nie mógł wówczas uniknąć ogłoszenia stanu wyjątkowego.

W latach trzydziestych ówczesny rząd Rzeszy założył w Ruszowie szkołę tartaczną. Oprócz szkła, drewno z gminy, która należała do powiatu Zgorzeleckiego, zyskało na znaczeniu. O ile zagraniczne drewno nie było wykorzystywane przez firmy zajmujące się obróbką drewna, lokalne drewno z „Lasów Zgorzelckich” było wykorzystywane w dużym stopniu. Tartaki Bernhard Uhlmann, Wilhelm Besser i braci Besser oraz fabryka forniru Max Lehmann przyczyniły się do rozkwitu tej gałęzi przemysłu.

Warto zauważyć, iż gmina Ruszów była wyposażona w oświetlenie elektryczne już przed 1908 rokiem.

Zawdzięczała to kopalni węgla kamiennego „Miasta Zgorzelca”, znajdującej się w pobliżu Węglińca, która działała od 1903 roku.

Gleba Ruszowa składała się głównie z gleby piaszczystej i nie oferowała żadnych zasobów mineralnych do wykorzystania przemysłowego.

Ruszów był istotny dla Gozdnicy jeszcze przed otwarciem linii kolejowej Ruszów-Gozdnica, kiedy to Kolej Dolnośląsko-Marokańska otworzyła trasę Wrocław-Legnica-Węgliniec-Żary-Berlin i wyposażyła Ruszów między innymi w stację kolejową. Od tego czasu firmy ceramiczne w Gozdnicy mogły transportować swoje produkty na tor załadunkowy na stacji kolejowej w Ruszowie dzięki konnych wozów skrzyniowych lub wagonów. Dopiero w 1896 r. ta uciążliwa trasa transportowa została zlikwidowana, gdy otwarto bawarską kolej lokalną między stacją kolejową Ruszów a małą stacją kolejową Gozdnica. Planowana była kontynuacja do Horki, ale nigdy nie doszła do skutku.

Młodzi ludzie z Gozdnicy, spragnieni wiedzy, również skorzystali z małej kolei. Po uczęszczaniu do czteroklasowej „Gehobenen Szkoły w Gozdnicy” musieli ukończyć kolejne dwie klasy w Ruszowie, aby uzyskać „Mittlere Reife”. W 1939 r. szkoła z dwoma językami obcymi (angielskim i francuskim) została całkowicie zamknięta, a uczniowie z Gozdnicy musieli odtąd uczęszczać do wszystkich sześciu klas w Ruszowie.

Na koniec przedstawiamy anegdotę pozostawioną przez kronikarza Gustava Wünsche †:

„W Rauscha żył kiedyś murarz Schade, który nosił przydomek „Sowiźrzał” (postać złośliwego błazna-psotnika i figlarza, będącego uosobieniem mądrości ludowej oraz plebejskiego – często rubasznego – humoru, wywodząca się z folkloru północnych Niemiec). Pewnego dnia niejaki pan Hirsch z huty szkła kompletnie się upił. Zabrano go z dala od jego domu i zaprowadzono do stodoły rolnika, gdzie położył się na słomie, aby przespać swoje upojenie. Wspomniany Schade obserwował tę scenę i natychmiast zgłosił ją nadleśniczemu.

„Panie nadleśniczy, dzisiaj w stodole rolnika X umieścili jelenia; widziałem to na własne oczy”. Nadleśniczy udał się na miejsce zbrodni wraz z dwoma leśnikami. (Uwaga: Ruszów miał biuro nadleśniczego, a pięciu nadleśniczych miało swoje stanowiska). Rolnik X jest zaskoczony tą wizytą i pyta, co się dzieje. Nadleśniczy odpowiada: „Otwórz stodołę, już wiemy, masz jelenia w stodole”. Farmer X odpowiada: „To nieprawda, proszę spojrzeć!”. Pijany pan Jeleń zostaje tam znaleziony, a nadleśniczy mówi ku śmiechowi obecnych: „To był kolejny żart!”.


Więcej informacji na temat kolei Ruszów-Gozdnica można znaleźć w książce „Koleje Śląskie autor: Bufe”. Trasa ta jest również opisana w książce „Mit der Eisenbahn durch Niederschlesien Autor: Gürsch -”.


Źródło

a) Praca: „Rauscha unforgotten” autorstwa Ilse Fechner.

Ilse Fechner b) Kronika Freiwaldau autorstwa Gustava Wünsche”


Przekazał: Mirosław Marciniak




Tekst oryginalny

Mapy Ruszowa



Idź do oryginalnego materiału