Fińska prokuratura postawiła zarzuty sabotażu kapitanowi oraz dwóm oficerom statku, który ma należeć do tzw. rosyjskiej „floty cieni”, za przecięcie pięciu kabli na Morzu Bałtyckim w grudniu ubiegłego roku.
Według śledczych kapitan oraz pierwszy i drugi oficer tankowca Eagle S, zarejestrowanego na Wyspach Cooka, mieli przeciągać kotwicę po dnie morskim przez około 90 kilometrów, uszkadzając pięć podmorskich kabli w Zatoce Fińskiej.
Zarzuty obejmują „kwalifikowane zniszczenie mienia i kwalifikowane zakłócenie łączności” – poinformowało w komunikacie biuro Zastępcy Prokuratora Generalnego Finlandii. Narodowości podejrzanych nie ujawniono.
Straty liczone w dziesiątkach milionów euro
Do incydentu doszło 25 grudnia, gdy uszkodzone zostały podmorski kabel energetyczny EstLink 2 oraz cztery kable telekomunikacyjne łączące Finlandię z Estonią.
„Właściciele kabli ponieśli co najmniej 60 milionów euro bezpośrednich strat w postaci samych kosztów naprawy” – czytamy w oświadczeniu prokuratury.
Według fińskich władz incydent „prawdopodobnie spowodował poważne ryzyko dla bezpieczeństwa dostaw energii i telekomunikacji w Finlandii”.
Obrona: brak jurysdykcji Finlandii
Podejrzani nie przyznają się do winy. W trakcie wstępnego postępowania argumentowali, iż Finlandia nie ma jurysdykcji w tej sprawie, ponieważ do uszkodzeń doszło poza jej wodami terytorialnymi.
Eagle S ma należeć do rosyjskiej „floty cieni” – wysłużonych tankowców wykorzystywanych do omijania ograniczeń w eksporcie rosyjskiej ropy.
W ubiegłym roku uszkodzonych zostało kilka podmorskich kabli na Bałtyku. Wielu ekspertów uznało to za element „wojny hybrydowej” prowadzonej przez Rosję przeciwko krajom Zachodu.
Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku do NATO przystąpiły Szwecja i Finlandia, a Sojusz zwiększył nadzór nad Bałtykiem.