Kampania Trzaskowskiego a wizyta we Wrocławiu. Sutryk dużym problemem

3 godzin temu

Wszędzie, tylko nie tam

Kampania wyborcza w głównej mierze polega na składaniu wizyt w większych jak i mniejszych miejscowościach. I tak kandydat KO odwiedził wczoraj Jawor i Legnicę na Dolnym Śląsku. W Jaworze spotkał się z lokalnymi samorządowcami, a następnie udał się do Legnicy na spotkanie z mieszkańcami.

Z miejscowości tych droga bardzo bliska do Wrocławia, ale nic póki co nie wskazuje na to, aby Trzaskowski chciał się tam pojawić. Powodem ma być Jacek Sutryk i nie są to bynajmniej nieuzasadnione plotki. Jeden z działaczy PO miał powiedzieć Salonowi24, że:

Spotkanie z Sutrykiem byłoby ogromnym problemem. Trzaskowski nie chce brać na siebie tego wszystkiego, co dzieje się z Sutrykiem.

Dyplom z niesławnej uczelni

Sutrykowi zarzuca się nieuczciwe praktyki związane z Collegium Humanum. Prezydent Wrocławia został oskarżony o wręczenie łapówki byłemu rektorowi tej uczelni w zamian za dyplom MBA, mimo iż nie ukończył studiów podyplomowych. Zarzuty obejmują również posługiwanie się fałszywym dokumentem w instytucjach samorządowych, co miało umożliwić mu wyłudzenie ponad 230 tys. zł. Aby zasiadać w radach nadzorczych, Sutryk musiał mieć ukończone odpowiednie studia.

W ramach śledztwa dotyczącego korupcji i nielegalnego uzyskiwania dyplomów w Collegium Humanum zatrzymano cztery osoby, w tym szefa rady nadzorczej wrocławskiego lotniska Mariana D., byłego prorektora uczelni oraz jego żonę.

Mimo kontrowersji Jacek Sutryk bardzo gwałtownie wrócił do pracy, choć w prokuraturze spędził 17 godzin. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 ocenił, iż cala sprawa jest dla niego „dziwna”. Zapytany, czy jego zdaniem sprawa Collegium Humanum jest dużą aferą, odpowiedział:

Jest, o tym też mówiliśmy. Przy czym nikt z nas w roku 2020, choćby 2021 nie zakładał, jak to będzie. To wówczas była taka wzorowo rozwijająca się, poważna szkoła z wieloma dziennikarzami, wykładowcami i politykami na pokładzie, z tysiącami studentów.

Sutryk nie odpowiedział jednak wówczas na pytanie o to, jak wyglądały studia na tej uczelni. Tłumaczył, iż nie może nic na ten temat powiedzieć, gdyż wszystko to wyjaśniał prokuraturze. Jednocześnie polityk nie zgodził się z zarzutami, któremu mu postawiono. Uznał je za absurdalne.

Nawet politycy PO mu nie wierzą?

Pytanie zatem, czy politycy PO dają wiarę zapewnieniom Sutryka. Słowa przytoczone przez Salon24 mogą sugerować, iż nie wszyscy uważają je za szczere, a choćby jeśli, to Sutryk jako osoba, wokół której toczy się cała afera, tworzy zły PR.

Minister Bodnar, zapytany tuż po zatrzymaniu prezydenta Wrocławia, czy wspiera go w obronie przed zarzutami prokuratorskimi, odpowiedział, iż wszyscy obywatele są równi wobec prawa, ale każdemu przysługuje prawo do obrony i uczciwego procesu. Zaznaczył, iż obowiązuje zasada domniemania niewinności, a Jacek Sutryk, wobec którego postawiono zarzuty, ma pełne prawo do obrony. Słowa te raczej jawią się jako ostrożne.

Mniej ostrożnie do sytuacji podeszli Wrocławianie, których część chce dymisji swojego prezydenta. Może to jednak okazać się w praktyce dość trudne. Utrata przez niego stanowiska może nastąpić dopiero w przypadku dobrowolnej rezygnacji z urzędu lub prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo. Proces sądowy natomiast potrwałby kilka lat, gdyż śledztwo w sprawie Collegium Humanum jest skomplikowane, a kolejne osoby wciąż są zatrzymywane.

Idź do oryginalnego materiału