Największe poruszenie wywołał fakt, iż odebrano prowadzenie tej komisji arcybiskupowi Wojciechowi Polakowi – prymasowi Polski, który jako jeden z niewielu hierarchów Kościoła otwarcie i konsekwentnie upominał się o sprawiedliwość i naprawę krzywd.
Organizatorzy akcji nie kryją rozczarowania. W emocjonalnym przesłaniu pytają:
– Czy naprawdę takiej postawy uczy i oczekuje wiarygodny Kościół? Żeby przedłużać realizację zobowiązań, nadużywając po raz kolejny i kolejny zaufania i nadziei?
Kamienie, zgodnie z tradycją biblijną, nie służą tu do rzucania – mają głosić prawdę tam, gdzie milkną ludzie. Mają przypominać o skrzywdzonych, którzy przez lata nie mieli głosu, i o obowiązku ochrony najsłabszych.
– Po dwóch latach prac nad powołaniem niezależnej komisji, zawieszenie jej działalności to druzgocące przesłanie. Czy właśnie tego mają się spodziewać katolicy, którzy padli ofiarą przemocy w samym środku Kościoła? – pytają inicjatorzy.
Akcja odbyła się bez haseł, banerów czy krzyków. Zamiast tego – milczące kamienie, ułożone w symbolicznym geście pamięci, upomnienia i nadziei. Nadziei, iż głos pokrzywdzonych w końcu zostanie naprawdę usłyszany.







