Zwolennicy wprowadzenia kalifatu w Niemczech używają antyizraelskiej i antydyskryminacyjnej retoryki, by uzasadnić antydemokratyczne postulaty. Konflikt palestyńsko-izraelski jest dla nich pożywką.
Grupa propalestyńskich demonstrantów na Alexanderplatz w Berlinie-Mitte wykrzykiwała wezwania do utworzenia kalifatu. Byli tam także przywódcy islamistycznej grupy „Generation Islam” (Pokolenie Islam). W tym otwarcie domagający się utworzenia kalifatu w Niemczech – Ahmad Tamim.
Na demonstracji zwolenników kalifatu w Berlinie pojawiło się około 160 mężczyn, którzy jednocześnie wyrażali swoją nienawiść do Izraela. Skandowali: „Kalifat – teraz!”. Jest to kolejna propalestyńska demonstracja tej grupy. Wcześniejsze miały miejsce niedługo po ataku Hamasu na Izrael – zwolennicy politycznego islamu pojawili się wówczas nie tylko w Berlinie, ale także w Essen.
Ahmad Tamim jest przywódcą ruchu „Generation Islam”. Jest ona monitorowana przez berliński Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), ponieważ jest „częścią ideologicznego środowiska Hizb ut-Tahrir– zakazanej w Niemczech ekstremistycznej organizacji, dążącej do zniszczenia Izraela. Polityczno-religijny aktywista działa w internecie. Na YouTube promuje kalifat i zachęcia do spełnienia żądań radykalnych islamistów.
Nie ulega wątpliwości, iż GI domaga się likwidacji porządku demokratycznego. Chce, by „rozkazy Allaha” zastąpiły prawo stanowione. Słowem, szariat zamiast demokracji. Tamim postuluje wprowadzenie islamistycznej sprawiedliwości. Jego zdaniem należy wprowadzic w życie nakazy koraniczne: złodziejom powinno się więc odrąbywać ręce, a mężczyzna, który „oskarża szanowaną kobietę o cudzołóstwo” powinien zostać ukarany publicznie 80 batami. „To nie może być kwestia osobistej sprawiedliwości, to musi być porządek państwowy” – podkreśla Tamim.
Fanatyk stawia sprawę jasno: fakt, iż większość ludzi zamieszkałych w Niemczech to chrześcijanie, nie przeszkadza mu w planach dotyczących kalifatu. „Nie byłoby absolutnie żadnego problemu, gdyby na obszarze Państwa Islamskiego żyli niemuzułmanie – choćby w większości”- mówi. Nie będzie żadnych prób „asymilacji mniejszości”, oznajmia. Jeden z przykładów jego pomysłów: w kalifacie zabronione byłoby picie alkoholu w miejscach publicznych, ale utworzone w Niemczech Państwo Islamskie nie ingerowałoby w przestrzeń prywatną.
„Pokolenie Islam” wykorzystuje konflikt izraelsko-palestyński do swoich politycznych celów. Antysemityzm idzie w parze z postulatami likwidacji demokracji i wprowadzenia porządku szariatu.
„Generation Islam” stanowi, obok ugrupowań salafickich i dżihadystycznych, jeden z przykłądów aktywizmu islamistycznego. Ruchy te wykorzystują prawa do zrzeszania się. Budują skomplikowane struktury. Niekiedy korzystają z międzynarodowego wsparcia albo pozostają częścią organizacji muzułmańskich działających globalnie. Celem takich inicjatyw jak ta jest zachowanie istniejących struktur (nawet w przypadku delegalizacji) oraz rozpowszechnianie ekstremistycznej ideologii kierowanej do wyznawców Allaha.
Grupy te chcą samozwańczo uchodzić za przedstawicieli „prawdziwego islamu”, stąd też świadomie dążą do polaryzacji w środowisku muzułmańskim, oskarżając liberalnych muzułmanów o zdradę.
Urząd Ochrony Konstytucji oprócz „Generation Islam” wymienia także „Realität Islam” oraz „Muslim Interaktiv”. Grupy są ideologicznie zbliżone do „Hizb ut-Tahrir” i wyróżnia je szczególny aktywizm na polu propagandowym. W publikacjach na portalach społecznościowych twierdzą, iż „islamofobia” jest cechą państwa niemieckiego, zaś jego politykę integracyjną określają mianem „terroru asymilacyjnego”.
Od pewnego czasu grupy te wykorzystują również swój rozgłos do mobilizacji zwolenników. Przykłądowo grupa „Muslim Interactive” zwróciła na siebie uwagę starannie przygotowanym, przypominającym flash mob wiecem 12 lutego 2022 r. w Hamburgu, przeciwko uciskowi Ujgurów w Chinach.
Grupy te w dużej mierze przejęły język antydyskryminacyjny i antyrasistowski, żeby za jego pomocą uzasadnić postulaty wprowadzenia islamskiego porządku politycznego.