Wkrótce po wygraniu wyborów w 2020 r. prezydent elekt Joe Biden powiedział, iż jest “onieśmielony zaufaniem i pewnością” narodu amerykańskiego, ogłaszając podczas zwycięskiego przemówienia: “Zobowiązuję się być prezydentem który nie stara się dzielić, ale jednoczyć; który nie widzi czerwonych stanów i niebieskich stanów, widzi tylko Stany Zjednoczone…Nadszedł czas, aby odłożyć ostrą retorykę, obniżyć temperaturę, spojrzeć ponownie na drugą osobę, ponownie słuchać siebie nawzajem. Aby osiągnąć postęp, musimy przestać traktować naszych przeciwników jak wrogów”.
Obietnica Bidena gwałtownie się jednak przeterminowała, a jego prezydentura nie jest niczym jednoczącym, odkąd objął urząd i zaczął forsować program Partii Demokratycznej pełen podziałów rasowych. Było to wyraźnie widać podczas sobotniej ceremonii na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie, prestiżowej, historycznie czarnej uczelni (HBCU), gdzie Biden oświadczył podczas przemówienia inauguracyjnego, iż “największym zagrożeniem terrorystycznym dla naszej ojczyzny jest supremacja białych. I nie mówię tego dlatego, iż jestem na czarnej uczelni HBCU. Mówię to gdziekolwiek jestem”.
Przemówienie prezydenta do rocznika absolwentów powinno być pełne nadziei i zachęty, ale zamiast tego była to fikcyjna opowieść o nienawiści w Ameryce, pełna retoryki rodem z kampanii wyborczej i ataków na Republikanów.
Po wyrecytowaniu swojej standardowej wersji historii narodu, gdzie główną rolę grają nierówności i przemoc rasowa, prezydent przyznał: “Wiemy, iż historia Ameryki nie zawsze była bajką”. Przeszedł on do fałszywej narracji na temat różnorodności, równości i integracji, mówiąc do swoich słuchaczy:
Stoję na jasnym stanowisku, iż Ameryka – Amerykanie wszystkich środowisk mają obowiązek odwołać się do przemocy politycznej, która została uwolniona i rozpowszechniona. Wprowadzić demokrację na karty wyborcze. Odrzucić ekstremizm polityczny i odrzucić przemoc polityczną. Chronić podstawowe prawa i wolności, dla kobiet do wyboru, a dla transgenderowych dzieci do wolności. O przystępną opiekę zdrowotną i mieszkania….
Należy stanąć z liderami swojego pokolenia, którzy dają głos ludziom, domagając się działań w sprawie przemocy z użyciem broni, a następnie są usuwani ze stanowych struktur ustawodawczych. Przeciwstawić się zakazowi czytania książek i wymazywaniu czarnej historii. Mówię poważnie. Pomyślcie o tym. By bronić tego, co w nas najlepsze.
Biden kontynuował swoją opowieść, zwracając uwagę na “nadejście i niebezpieczeństwo związane ze zmianami klimatycznymi” oraz dekryminalizację posiadania marihuany. Na koniec swojej opowieści odniósł się do kontrowersyjnego i niekonstytucyjnego planu redukcji zadłużenia studentów, stwierdzając, iż większość absolwentów odczułaby znaczne umorzenie lub “nawet całkowite anulowanie długu studenckiego”, gdyby plan został wprowadzony w życie.
Biden następnie ukazał swoją własną nienawiść i chęć tworzenia podziałów twierdząc, iż “ta nowa Partia Republikańska jest przeciwko temu, pozywając moją administrację, aby powstrzymać cię od uzyskania ulgi w długu studenckim”. Ta sama opozycja, która otrzymała pożyczki, należy to jasno podkreślić, aby utrzymać swoje firmy na powierzchni podczas pandemii – członkowie Kongresu – pożyczki warte tysiące, a choćby miliony dolarów – z których większość nie musiała być spłacona. A teraz mówią, iż dla nich jest to w porządku, ale dla ciebie nie”.
Republikanie uznali przemówienie inauguracyjne za promujące podziały. Jak podaje “The Washington Post”:
Republikański Komitet Narodowy udostępnił na Twitterze wideo zatytułowane "Joe Biden's Racism Problem", które przedstawiało Bidena popełniającego szereg gaf podczas mówienia o rasie na przestrzeni lat. "Nikt nie podsyca [podziałów] bardziej niż Joe Biden" - napisał na Twitterze Jake Schneider, pracownik naukowy RNC.Nie trzeba daleko szukać aby przekonać się, iż program polityczny Bidena powoduje podziały i rozłam w narodzie. Historia rozporządzeń prezydenta mówi wiele o jego chęci podzielenia nas wszystkich poprzez obsesyjne promowanie równości płci, rasy i dochodów przy jednoczesnym ignorowaniu wszystkich Amerykanów którzy nie pasują do tych schematów.
Każda fikcyjna historia opiera się na jakiejś ukrytej prawdzie lub fakcie. Sednem sprawy jest to, iż sobotnie przemówienie Bidena obnażyło jego ukrytą prawdę o nim samym. Może patrzył w lustro, kiedy mówił: “Są tacy, którzy demonizują i nastawiają ludzi przeciwko sobie. I są tacy, którzy robią wszystko, nieważne jak niemoralne to jest, aby utrzymać się przy władzy”.
David Kelly (thenewamerican.com)
tłumaczył MR