Jej dom zaatakowało ponad 100 głodnych szopów. "Normalnie są miłe". Musiała interweniować policja

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl facebook.com/watch/kitsapcountysheriff


Stado niemal 100 szopów praczy zgromadziło się wokół domu pewnej kobiety w Waszyngtonie, licząc na posiłek. Ta wezwała policję i musiała uciekać, gdyż niektóre z nich były bardzo agresywne. Przy okazji wyszło na jaw, iż dokarmiała je od 35 lat.
Wiele osób z dobrego serca pomaga bezdomnym, głodnym zwierzętom, regularnie je dokarmiając. Jedną z takich osób była pewna kobieta, która przez wiele lat nieustannie karmiła szopy. Jej działania przyniosły nieoczekiwane i niebezpieczne konsekwencje.

REKLAMA







Zobacz wideo Jakie relacje Roxie Węgiel ma z teściową? [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]



Wokół jej domu pojawiło się prawie 100 szopów praczy. Musiała interweniować policja
Pewnego dnia dom kobiety z miejscowości Poulsbo w stanie Waszyngton został oblężony przez niemal 100 szopów praczy. Kierowane chęcią zaspokojenia głodu ruszyły w poszukiwaniu jedzenia, tam, gdzie je regularnie, od wielu lat dostawały. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy zwierzęta otoczyły posesję, zmuszając kobietę do ucieczki i wezwania pomocy.


Zgłosiła inwazję na swój dom, dzwoniąc pod numer alarmowy 911. Biuro szeryfa hrabstwa Kitsap poinformowało stację Fox News Digital o tej nietypowej sytuacji, w której interwencja policji była konieczna, aby opanować zagrożenie i zapewnić bezpieczeństwo zarówno kobiecie, jak i okolicznym mieszkańcom.
Przez lata zostawiała jedzenie dla szopów. Służby apelują o zaprzestanie takich działań
Podczas interwencji kobieta wyjaśniła funkcjonariuszom, iż od 35 lat regularnie karmi szopy żyjące w pobliżu jej domu. Dodała jednak, iż jeszcze sześć tygodni temu odwiedzało ją zaledwie około tuzina tych zwierząt, co sprawiło, iż sytuacja, w której nagle pojawiło się ich niemal 100, była dla niej zupełnym zaskoczeniem. - Normalnie szopy są miłe, ale te nowe mnie przerażają - relacjonowała.




Bridget Mire, rzeczniczka stanowego Departamentu Rybołówstwa i Dzikiej Przyrody, zaapelowała do miłośników przyrody w USA, by unikali podobnych błędów związanych z dokarmianiem dzikich zwierząt. Zwróciła uwagę, iż tworzenie sztucznych źródeł pożywienia może prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji, takich jak zwiększone ryzyko rozprzestrzeniania się chorób czy sytuacje podobne do tej z szopami. Zwierzęta karmione przez ludzi mogą stracić naturalny lęk przed nimi, a choćby stać się agresywne, gdy nie dostają jedzenia zgodnie z oczekiwaniami. Ponadto koncentrowanie się dużych grup na małym terenie sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób i pasożytów.Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału