Jego partnerka zmyśliła na swój temat wszystko. Długo jej wierzył

Zdjęcie: Zdjęcie ilustracyjne, shutterstock: Alexander_Safonov


Nasz artykuł na temat mitomanii wzbudził spore zainteresowanie. Pewien czytelnik podzielił się z nami swoją historią. "Gdy Maria wróciła do domu i powiedziałem jej o wszystkim, zaczęła udawać, iż to jakaś tajna akcja policji. Oczywiście już w nic jej nie uwierzyłem" - wspomina mężczyzna.
Pan Andrzej był przez kilka miesięcy w związku z kobietą, która nieustannie go okłamywała. W kreowaną przez nią historię wierzyła także jej rodzina. I mimo iż niektóre elementy budziły wątpliwości mężczyzny, cały czas próbował je sobie jakoś tłumaczyć. - Nie wiem, dlaczego, ale przez długi czas we wszystko jej wierzyłem - relacjonuje nasz czytelnik.


REKLAMA


Zobacz wideo Ile trzeba zarabiać, aby godnie żyć?


Wszyscy myśleli, iż jest policjantką
Maria mówiła, iż jest policjantką, która niedługo przejdzie na emeryturę. Pan Andrzej woził ją do pracy na komendę i nic nie wzbudzało jego podejrzeń. W nocy kobieta potrafiła odebrać telefon i wyjść z domu, z powodu niespodziewanej akcji. - Zarówno ja, jak i jej bliscy byliśmy przekonani, iż naprawdę jest policjantką - zdradza mężczyzna.
Kobieta kłamała na temat swoich bliskich oraz zainteresowań. Utrzymywała, iż jej tata był dyplomatą w Niemczech. Później okazało się, iż mężczyzna pracował tam w jednym z gospodarstw rolnych. Opowiadała też, iż jeździ na dalekie rajdy samochodowe. - Potem dowiedziałem się, iż choćby nie ma prawa jazdy - wspomina pan Andrzej.


Nagle wszystkie kłamstwa wyszły na jaw
W pewnym momencie Maria poinformowała go, iż przechodzi na emeryturę. Powiedziała, iż wraz z koleżanką wezmą we franczyzę sklep spożywczy. Początkowo nic nie wzbudzało podejrzeń mężczyzny. Kłamstwa wyszły jednak na jaw, gdy skontaktował się z rzekomą wspólniczką swojej partnerki. Zrobił to, gdyż przez długi czas nie mógł dodzwonić się do Marii.
- W czasie tej rozmowy dowiedziałem się między innymi, iż moja partnerka wcale nie była policjantką i iż z policji wyrzucono ją już kilkanaście lat temu. Poza tym niedawno została zwolniona z pracy w sklepie - wspomina pan Andrzej. - Gdy Maria wróciła do domu i powiedziałem jej o wszystkim, zaczęła udawać, iż to jakaś tajna akcja policji. Oczywiście już w nic jej nie uwierzyłem - dodaje.


Ich związek rozpadł się i jak wspomina pan Andrzej, choćby bliscy jego byłej partnerki byli w szoku, gdy dowiedzieli się o stworzonych przez nią historiach. Oni także przez cały czas byli okłamywani.