Jeffrey Dahmer: Prawdziwe incydenty z życia seryjnego mordercy uważane są za ZBYT MAKARONOWE dla hitu Netflx

1 rok temu

Ostrzeżenie: treść graficzna, zalecana dyskrecja czytelników

Netflix „Monster: The Jeffrey Dahmer Story” zyskał ogromne recenzje i stał się najczęściej oglądanym debiutem na platformie OTT. Mimo iż pojawiły się różne programy i filmy oparte na życiu seryjnego mordercy, śmiałe podejście Ryana Murphy’ego zostało okrzyknięte najdokładniejszym jak dotąd przedstawieniem życia Dahmera. Spektakl został uznany przez niektórych widzów za „niepokojący” i „obrzydliwy”, mimo iż niektóre fragmenty zostały zredagowane i zmienione, aby lepiej pasowały do ​​fabuły. Tymczasem prawdziwa historia Dahmera zawierała pewne incydenty, które były zbyt niepokojące, by trzeba je było całkowicie wykluczyć.

REKLAMA

Według Expressa serial trochę odbiega od rzeczywistości, co wyjaśnia, dlaczego jest to biograficzny dramat kryminalny, a nie dokument. Postaci zostały oparte na prawdziwych doświadczeniach dwóch kobiet – Glendy Cleveland i Pameli Bass. Glenda Cleveland jest sąsiadką Dahmera w serialu, co nie jest prawdą. Pamela Bass była jednak prawdziwą sąsiadką, która również została przyłapana na zbrodniach Dahmera.

REKLAMA

POWIĄZANE ARTYKUŁY

„The Jeffrey Dahmer Story”: ohydna prawda kryjąca się za mrożącą krew w żyłach sceną kanapkową

Dlaczego Jeffrey Dahmer, który zabił i poćwiartował co najmniej 17 mężczyzn, nie został skazany na karę śmierci?

REKLAMA

W dramacie Dahmer oferuje Clevelandowi kanapkę, której ona odmawia zjedzenia. Chociaż w prawdziwym życiu oferował kanapki swojej sąsiadce Pameli Bass, prawda jest taka, iż ​​Pamela zaakceptowała kanapkę. W filmie dokumentalnym nakręconym w 2012 roku o życiu Jeffreya Dahmera Pamela Bass zaakceptowała ten fakt, mówiąc: „Prawdopodobnie zjadłam czyjąś część ciała”.

Inną sceną, która nieco odbiega od prawdziwego życia, jest sytuacja, w której Jeffrey Dahmer pije worek oddanej krwi podczas pracy w Milwaukee Plasma Centre. Instytucja jest rzeczywiście miejscem, w którym Dahmer pracował, ale tak naprawdę nie pił krwi. Próbował wypić zasłonę krwi, ale podobno natychmiast ją wypluł.

REKLAMA

Niestety, wiele scen, które przedstawiają Jeffreya Dahmera, który prawie został złapany, ale udało się uciec policji, jest prawdą. W wywiadzie dla więzienia Inside ujawnił, iż został zatrzymany przez gliniarzy, gdy miał w samochodzie części ludzkiego ciała. Udało mu się jednak uniknąć złapania. W tym samym wywiadzie opisał, jak jego „przymus trzymania osoby przy sobie” rósł z czasem. Wiedział, iż to było złe, a pierwsze zabójstwo nigdy nie było jego planem. Pragnienie posiadania ze sobą swoich ofiar doprowadziło do jego kanibalizmu. Powiedział, iż zaczął to „z ciekawości”, ale później chciał, aby ofiary były jego częścią.

REKLAMA

Idź do oryginalnego materiału