Jarosław Kaczyński przesłuchany przez prokuraturę. "W kilku przypadkach nie pamiętał"

19 godzin temu
Jarosław Kaczyński został przesłuchany przez warszawską prokuraturę w charakterze świadka. Chodzi o sprawę organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 roku. Rzecznik prokuratury ujawnił, jak przebiegło przesłuchanie.
Jarosław Kaczyński w prokuraturze
W środę (22 października) Jarosław Kaczyński stawił się w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Złożył zeznania w sprawie dotyczącej organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 roku, w której były premier Mateusz Morawiecki jest podejrzany o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Lider PiS został przesłuchany w charakterze świadka. Towarzyszył mu pełnomocnik oraz dwóch obrońców Morawieckiego. - Przesłuchanie nie było rejestrowane. Wszystkie pytania zadane przez prokuraturę zakończyły się odpowiedziami, w kilku przypadkach pan świadek nie pamiętał pewnych okoliczności - powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury prok. Piotr Antoni Skiba. Dodał, iż żaden z obrońców nie miał dodatkowych pytań. - Przesłuchanie było bardzo dokładne, odbywało się w bardzo dobrej atmosferze - zaznaczył.


REKLAMA


Kaczyński przed przesłuchaniem: Nie doszło do przestępstw
Jarosław Kaczyński był pytany o sprawę wyborów kopertowych, zanim wszedł na przesłuchanie. - Odczytuję to (przesłuchanie - red.) jako element operacji, która - mam nadzieję - będzie kiedyś rozliczona przez sądy. Zmierza do tego, żeby stworzyć pozory, iż doszło za naszych rządów do jakichś przestępstw. Nie doszło do przestępstw, przestępstwa popełnia obecna władza - powiedział dziennikarzom.


Zobacz wideo Kaczyński i Netanjahu zagospodarowują społeczny gniew


Sprawa wyborów kopertowych
Wiosną 2020 roku Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej podjęcie działań niezbędnych do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Miały się one odbyć wyłącznie w trybie korespondencyjnym w związku z trwającą wówczas pandemią koronawirusa. Chociaż ustawa o głosowaniu korespondencyjnym weszła w życie dopiero 9 maja 2020 roku, to niemal miesiąc wcześniej - 16 kwietnia - Morawiecki, jako ówczesny premier, wydał decyzje, które poleciły organizację wyborów Poczcie Polskiej oraz Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Oba podmioty rozpoczęły przygotowania. Rząd Prawa i Sprawiedliwości planował przeprowadzenie korespondencyjnych wyborów 10 maja 2020 roku. Ostatecznie do elekcji doszło w tradycyjnej formie 28 czerwca (I tura) i 2 lipca (II tura). Natomiast Poczta Polska i PWPW odnotowały znaczne straty finansowe. Zdaniem prokuratury Mateusz Morawiecki, wydając wspomniane decyzje, popełnił przestępstwo urzędnicze. W lutym 2025 roku usłyszał zarzuty.
Przeczytaj także: Kaczyński na wiecu namaścił nowego premiera? Padło nazwisko. "Pewnie będzie"


Źródła:Onet, "Gazeta Wyborcza", Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału