Jak naprawić wymiar sprawiedliwości?

1 rok temu

– o ile wyrok został wydany przez lub przy udziale osoby, która nie została powołana skutecznie, zgodnie z przepisami prawa do pełnienia urzędu sędziego, to w ogóle nie mamy do czynienia z wyrokiem. Orzeczenie w świetle prawa nie istnieje, nie może zatem również uprawomocnić się – mówi Zuzanna Miąsko – adwokat z kancelarii Dubois i Wspólnicy.

Jak wyglądał proces powoływania sędziów przed 2018 rokiem i po 2018 roku?

Kluczowe zmiany zaszły w zakresie powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa. Przed 2018 r. członków Krajowej Rady Sądownictwa 15 z łącznie 25 członków KRS, wybierali ze swojego grona Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, Zgromadzenie Ogólne Sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego wraz z przedstawicielami zgromadzeń ogólnych wojewódzkich sądów administracyjnych, Zgromadzenie Sędziów Sądów Wojskowych, zebranie przedstawicieli zebrań sędziów sądów apelacyjnych oraz zebranie przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów okręgów.

Od 2018 r. kompetencję do wyboru 15 członków KRS spośród sędziów realizuje Sejm, a nie sędziowie. Krajowa Rada Sądownictwa składa się z 25 członków, a 21 z nich w istocie wybieranych jest przez Parlament RP. Ukształtowanie wyłaniania członków KRS w taki sposób wytworzyło mechanizm nieakceptowalnych zależności – władzy politycznej i władzy sądowniczej. W ten sposób doszło w mojej ocenie do obejścia Konstytucji RP w nieakceptowalny sposób. W Konstytucji RP wprost przyznano bowiem Sejmowi RP kompetencję wyboru ze swego grona 4 członków KRS. Konstytucja RP przyznając Sejmowi RP wprost to uprawnienie, miała zapobiec nadmiernej ingerencji władzy ustawodawczej, w obsadzanie Krajowej Rady Sądownictwa, a w konsekwencji tworzenia zależności politycznych. Instytucji, która z założenia apolityczna, stała się niestety polityczna. W oczywisty sposób rodzi to uzasadnione wątpliwości w zakresie niezawisłości sędziów. Zmiana ustawy o KRS była zatem tak daleko idąca w zakresie sposobu powoływania jej członków, iż zyskała ona powszechnie używany już przydomek „neoKRS”.

W mojej ocenie ww. nowelizacja ustawy o KRS doprowadziła do niedopuszczalnego obejścia Konstytucji RP i stoi wprost w oczywistej sprzeczności z elementarnymi zasadami praworządności i państwem prawa. Pragnę zaznaczyć, iż jedną z naczelnych kompetencji KRS, wynikającą z Konstytucji RP, jest stanie na straży niezależności i niezawisłości sędziów. Ponadto do kompetencji KRS należy rozpatrywanie i ocena kandydatów do pełnienia urzędu na stanowiskach sędziów Sądu Najwyższego oraz m.in. stanowiskach sędziowskich w sądach powszechnych, sądach administracyjnych. Zestawienie szerokich kompetencji KRS w zakresie kształtowania władzy sądowniczej z tym, jak aktualnie, politycznie może być kształtowany jej skład, rodzi uzasadnione wątpliwości w zakresie apolitycznego kształtowania władzy sądowniczej.

Zuzanna Miąsko jest adwokatem z kancelarii Dubois i Wspólnicy.

Na czym polegała niezawisłość sędziowska wedle Konstytucji RP, przed rokiem 2018 i po 2018 roku?

Niezawisłość sędziowska to niezależność od władzy. Odwagą i niezawisłością winien wyróżniać się każdy sędzia, aby prawidłowo sprawować swój urząd. W mojej ocenie rozumienie pojęcia niezawisłości sędziowskiej, nie może ulegać zmianie niezależnie od sytuacji politycznej, ustrojowej, czasu. To pojęcia ponadczasowe. Uważam, iż niedopuszczalne jest interpretowanie tego pojęcia w uzależnieniu od jakiś okoliczności – albo sędzia jest niezawisły albo nie jest. Niezawisłością winien cechować się każdy sędzia i w każdym czasie. Już same wątpliwości co do niezawisłości sędziego są w mojej ocenie podstawą do stwierdzenia, iż dany sędzia nie jest niezawisły. Jest to sfera, w której nie może być najmniejszych wątpliwości.

Zawód sędziego jest zawodem szczególnym, który musi cieszyć się niepodważalnym zaufaniem społecznym. Bez tego nie mowy być mowy o pewności prawa i praworządności, a choćby w ogóle o wymiarze sprawiedliwości. Każdy obywatel ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo do sądu i do rozpoznania jego sprawy przez sąd adekwatny, niezależny, bezstronny i niezawisły. W sytuacji gdy o awansie sędziego decyduje instytucja, która jest polityczna, wytwarzany jest stosunek zależności władzy sądowniczej od władzy ustawodawczej. W konsekwencji trudno mówić o spełnianiu warunków co najmniej sprzyjających niezawisłości sędziowskiej.

Jak według Pani, uporządkować sprawy z neoKRS?
Jest to bardzo trudne pytanie. Każda radykalna zmiana, zakwestionowanie wyroków wydawanych przez niemal 6 lat, w wydawaniu których brali udział tzw. neoSędziowie może doprowadzić do istotnego zachwiania wymiaru sprawiedliwości i pewności systemu orzeczniczego.

Przede wszystkim wprowadzając jakiekolwiek rozwiązanie należy kierować się w mojej ocenie dobrem obywateli RP, wymiaru sprawiedliwości, praworządnością. Niestety obawiam się, iż zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości już zostało istotnie zachwiane i odwracanie negatywnych skutków poczynionej w ostatnich latach reformy wymiaru sprawiedliwości będzie trwało wiele lat. W mojej ocenie doszło niestety do istotnej destabilizacji wymiaru sprawiedliwości. Bardzo istotne jest jednak, aby uporządkować szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości w taki sposób, aby maksymalnie zminimalizować potencjalne negatywne następstwa reform dla obywateli RP, przy jednoczesnych poszanowaniu praworządności i Konstytucji RP.

Czy osoby powołane przez neoKRS są sędziami?

Nie mogę publicznie zająć kategorycznego stanowiska.

Czy wyroki wydane, przez osoby powołane przez neoKRS są prawomocne w rozumieniu Konstytucji RP?

Przede wszystkim należy rozważyć, czy jest to w ogóle wyrok. Aby orzeczenie mogło być wyrokiem, musi być wydane przez sędziego. o ile wyrok został wydany przez lub przy udziale osoby, która nie została powołana skutecznie, zgodnie z przepisami prawa do pełnienia urzędu sędziego, to w ogóle nie mamy do czynienia z wyrokiem. Orzeczenie w świetle prawa nie istnieje, nie może zatem również uprawomocnić się.

Czy Pani zdaniem strony postępowań mogę wymagać od swoim pełnomocników podnoszenie w apelacjach cywilnych zarzutu niewłaściwego składu sądu – tj. neoSędziów?

Każdy klient winien wymagać od swojego pełnomocnika podejmowania działań w jego interesie. o ile w danej sprawie istnieją uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości sędziego, jego statusu, czy adekwatnego obsadzenia sądu, to oczywiście obowiązkiem pełnomocnika jest zadbanie o zapewnienie prawidłowego toku postępowania, zgodnego z obowiązującymi przepisami prawa. Pragnę jednakże zaznaczyć, iż niezależnie od podniesionych zarzutów, Sąd odwoławczy z urzędu ma obowiązek badać adekwatność składu orzekającego w I instancji.

Jak teoretycznie klient może przekonać pełnomocnika do zarzucenia niewłaściwego składu sądu tj. neo-sędzi?

Na każdym etapie postępowania klient może kierować do swojego pełnomocnika prośby, oczekiwania czy sugestie. Jednakże pragnę zaznaczyć, iż podstawą każdego stosunku pełnomocnictwa czy stosunku obrony jest wzajemne zaufanie. Jest to szczególna więź, która musi łączyć klienta i jego pełnomocnika. Bez tego nie może być mowy o prawidłowej i efektywnej współpracy. o ile pełnomocnik nie rekomenduje pewnych kroków, to klient winien respektować rekomendacje swojego pełnomocnika, czy obrońcy właśnie w oparciu o tę szczególną więź zaufania. W przypadku utraty zaufania klienta do pełnomocnika, czy odwrotnie, konieczne jest rozwiązanie stosunku pełnomocnictwa czy obrony. Może to uczynić każda ze stron, również pełnomocnik, które odczuwa, iż klient kwestionuje jego kroki i rekomendacje.

Czy jest różnica między adwokatami a radcami prawnymi w zakresie podnoszenia zarzutu w apelacjach dotyczących neoSędziów?

Zasadnicza różnica polega na tym, iż nie jest jednoznaczne, czy kwestionowanie statusu sędziego, który został powołany przez tzw. neoKRS jest deliktem dyscyplinarnym, czy też nie. Zasadniczo zarówno adwokaci, jak i radcowie prawni w kodeksach etyki zawodowej mają obowiązek zachowania umiaru w słowach i działaniach, współmierności podejmowanych działań, oględności wypowiedzi, wykazywania szacunku do Sądu.

W przestrzeni publicznej pojawiały się kilkukrotnie informacje, iż kwestionowanie przez adwokatów czy radców prawnych statusu tzw. neo-sędziego skutkowało kierowaniem zawiadomień o popełnieniu przez nich deliktów dyscyplinarnych. W uzasadnieniach tych zawiadomień wskazywano między innymi, iż kwestionowanie statusu tzw. neo-sędziego stanowi właśnie rzekomo przykład niezachowania umiaru, niewspółmierności wypowiedzi, naruszania powagi sądu, czy też może skutkować podważeniem zaufania do zawodu adwokata, czy radcy prawnego.

Nie ma jednolitego stanowiska Izb Radców Prawnych czy takie postępowanie jest traktowane przez Rzeczników Dyscyplinarnych, jako delikt dyscyplinarny. o ile chodzi o adwokatów, to Naczelna Rada Adwokacka wyraziła stanowisko, iż formułowanie zarzutu niewłaściwego obsadzenia sądu, gdy w składzie orzekającym jest obecny tzw. neo-sędzia nie stanowi deliktu dyscyplinarnego. W pełni zgadzam się z tym stanowiskiem.

Pragnę dodać, iż jednym z podstawowych obowiązków adwokata jest odważne bronienie interesów klienta. Jest to dla mnie niezwykle istotna zasada. Uważam, iż w ostatnich latach odważne reprezentowanie interesów klienta polegało i przez cały czas polega także na formułowaniu w toku postępowania wniosków czy zarzutów, które mogą skutkować negatywnymi konsekwencjami dyscyplinarnymi dla pełnomocnika. Uważam, iż odważne reprezentowanie klienta leży zarówno w jego interesie, jak i w interesie wymiaru sprawiedliwości i praworządności.

Jakie realne skutki wywołuje podniesienie w apelacji zarzutu o składzie sądu tj. neo-sędzi?

Poprzez słowo realne, rozumiem, iż sytuacje, w którym taki zarzut zostanie uwzględniony. Konsekwencją niewłaściwego obsadzenie składu sądu jest nieważność postępowania, co skutkuje koniecznością powtórzenia postępowania w całości. Wyrok wydany przez sąd niewłaściwy, nie jest wyrokiem. Pragnę jednakże zaznaczyć, iż Sąd odwoławczy ma obowiązek zbadać z urzędu adekwatność składu Sądu orzekającego.

Jaki skutek dla obywatela ma tzw. reforma wymiaru sprawiedliwości, która trwa od października 2015 roku?

Niestety wachlarz i skala negatywnych konsekwencji są w tym momencie trudne do określenia. Z całą pewnością są to daleko idące i bardzo negatywne skutki. Niestety przez kolejne lata państwo, system wymiaru sprawiedliwości, jak również obywatele będą się mierzyć z tym, co wydarzyło się przez ostatnie 6 lat.

Aby zobrazować, jak bardzo system wymiaru sprawiedliwości został zachwiany i jak ostrożnie muszą być wprowadzane ustawy, które go ustabilizują i przywrócą państwo prawa, podam przykład. Proszę sobie wyobrazić, iż został orzeczony rozwód przez tzw. neo-sędziego. Następnie wskutek ustawy, która ma na celu przywrócenie stanu sprzed reform z 2018 r., wszystkie orzeczenia wydane przez czy z udziałem tzw. neo-sędziów zostaną uznane za nieistniejące z mocy prawa. W międzyczasie jeden z byłych już małżonków wstąpi ponownie w związek małżeński. W przypadku uznania, iż wszystkie orzeczenia wydane przez czy z udziałem tzw. neo-sędziów są nieistniejące z mocy prawa, to w świetle prawa nie doszło do rozwodu, a jednocześnie doszło do zawarcia nowego związku małżeńskiego. „Uzdrawianie” wymiaru sprawiedliwości teoretycznie mogłoby doprowadzić do bigamii.

O tego rodzaju, wielu kazuistycznych sytuacjach musi myśleć władza ustawodawcza, podejmując działania zmierzające do przywrócenia praworządności, ustabilizowania i unormowania sądownictwa w duchu Konstytucji RP. Bezsprzecznie musi się to odbywać z poszanowaniem zasad sprawiedliwości, praworządności i zapewnieniem szeroko rozumianego bezpieczeństwa obywatelom RP.

Rozmawiał: Bronisław Waśniewski-Ciechorski

Idź do oryginalnego materiału