Konkurs na wspomniane stanowisko otwocki magistrat ogłosił pod koniec minionego roku. W połowie grudnia w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiła się informacja, iż zgłosił się jeden kandydat. W komunikacie z końcówki grudnia urząd wskazał, iż był to Ireneusz Jaki i iż będzie kierownikiem Biura Kontroli, Audytu i Nadzoru Właścicielskiego w ratuszu w Otwocku.
„Komisja wysoko oceniła kwalifikacje kandydata, ciekawą prezentację oraz znajomość wymaganych przepisów” – czytamy w komunikacie.
Ireneusz Jaki kierownikiem w Otwocku. Rządzi tam prezydent przez lata związany z PiS
Jak informuje portalotwocki.pl, Ireneusz Jaki jako kierownik w ratuszu w Otwocku ma zarabiać ponad 10 tys. zł brutto miesięcznie. Warto przy tym zwrócić uwagę, iż były prezes WiK do nowej pracy ma sporą odległość – 320 km. Z dokumentów udostępnionych przez otwocki magistrat wynika, iż mieszka w Łubnianach.
Prezydentem Otwocka, w którego urzędzie miasta Ireneusz Jaki został kierownikiem, jest Jarosław Margielski. Rządzi miastem od 2018 roku, kiedy wygrał wybory jako kandydat PiS. Wcześniej był radnym z ramienia tej formacji.
W wyborach z wiosny z 2024 roku kandydował już jednak pod szyldem własnego komitetu. Kilka miesięcy wcześniej wystąpił z PiS.
Nowa praca dla byłego prezesa WiK Opole
Zanim Ireneusz Jaki został kierownikiem w ratuszu w Otwocku, przez lata był we władzach spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. Jednym z wiceprezesów został pod koniec 2014 roku, a kilka lat później objął funkcję prezesa. Piastował ją do jesieni 2023 roku, kiedy rada nadzorcza spółki odwołała go ze stanowiska.
To był finał konfliktu, który toczył spółkę od wiosny 2022 roku. Wtedy pod adresem Ireneusza Jakiego padły zarzuty o to, iż źle traktował pracowników. On sam zapewniał, iż to nieprawda i iż ma to odwrócić uwagę od tego, iż „ludzie prezydenta Wiśniewskiego” w zarządzie spółki – wiceprezesi Agnieszka Maślak i Sebastian Paroń – narazili WiK na straty. Chodziło o podpisanie umowy na dostawę energii od firmy, która niedługo potem wycofała się z umowy. Sprawa w tym temacie toczy się przed sądem w Opolu.
W połowie 2022 roku do spółki weszli kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy. Z przeprowadzonych przez nich badań ankietowych wynikało, iż pracownicy gorzej oceniali współpracę z Ireneuszem Jakim, niż z pozostałymi członkami zarządu i kadrą kierowniczą. Ze szczegółowych wywiadach część osób prezentowała dramatyczne relacje tego, jak wyglądała praca w firmie.
Wyniki kontroli PIP mało korzystne dla Ireneusza Jakiego
Potem w WiK Opole pojawili się Głównego Inspektoratu Pracy. Okazało się, iż Patryk Jaki interweniował u szefowej GIP w sprawie ojca jeszcze w trakcie kontroli PIP. Paweł Kawecki, prezes WiK, a wtedy członek zarządu spółki, w maju 2023 roku informował, iż protokół GIP to dokument czysto techniczny, który nie kwestionował ustaleń PIP.
W protokole upublicznionym przez prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego była mowa o dyskryminacji i nierównym traktowaniu. Mowa była m.in. o nierównościach płacowych oraz choćby kilkukrotnym przenoszeniu kobiet na różne stanowiska. Ireneusz Jaki odpierał zarzuty twierdząc, iż dyskryminacji opisanej w protokole nie było.
Dodajmy, iż sprawą tego, jak traktowani byli pracownicy WiK Opole, zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Ta sama, która postawiła zarzuty o niegospodarność dwójki wiceprezesów spółki, a która niedawno umorzyła śledztwo w sprawie zakupu dwóch mieszkań w OTBS przy ul. Oleskiej przez prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania