Iran jest wściekły, ale musi milczeć. Nie może zdradzić, iż to Recep Tayyip Erdogan stoi za tym, co się dzieje w Syrii
Zdjęcie: Rebeliant w Aleppo pozujący na tle zniszczonego plakatu z wizerunkiem syryjskiego dyktatora Baszszara al-Asada, Syria, 30 listopada 2024 r. Po prawej stronie prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan na s
Gdy siły syryjskiego dyktatora Baszszara al-Asada podkuliły ogon i uciekły z Aleppo w obliczu długo planowanej i oszałamiającej ofensywy sojuszu islamistycznych milicji, irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi wpadł w furię, szukając wyjaśnienia. Upadek drugiego co do wielkości miasta Syrii na rzecz sojuszu dowodzonego przez odłam Al-Kaidy to nie tylko upokorzenie dla Asada. To także upokorzenie dla jego sojuszników — Iranu i, do pewnego stopnia, Rosji. Jednak upadek Aleppo ma wiele wspólnego z geopolitycznymi manewrami Recepa Tayyipa Erdogana — w szczególności z irytacją tureckiego przywódcy wobec Asada za odrzucenie długotrwałej oferty pojednania.