

- – Czujemy się zagrożeni. Nie wiem, czy następnym razem Braun nie wpadnie na oddział, nie weźmie pacjentki – mówiła w radiu TOK FM po środowym incydencie Gizela Jagielska. Podkreśliła, iż szpital prosił już policję o ochronę i przez cały czas będzie to robił
- – Przy składaniu zawiadomienia ze strony pani Gizeli Jagielskiej nie padła prośba o przyznanie jej ochrony – usłyszeliśmy od rzeczniczki oleśnickiej policji. Jak dodała dyrekcja szpitala w Oleśnicy także nie prosiła o przyznanie ochrony placówce
- Więcej takich historii przeczytasz na stronie głównej Onetu
Europoseł Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta, wtargnął w środę do szpitala w Oleśnicy, w którym pracuje ginekolożka Gizela Jagielska i próbował dokonać jej obywatelskiego zatrzymania.
Całe zajście miało związek ze sprawą pani Anity, której historię opisała „Gazeta Wyborcza”. W związku z zagrożeniem życia kobiety Jagielska przeprowadziła u niej zabieg przerwania ciąży w 36. tygodniu.
– Pan Braun wraz z nieznanymi mi osobami uwięził mnie na ponad godzinę, zasłaniając własnym ciałem wyjście – tak lekarka relacjonowała środowe wtargnięcie Grzegorza Brauna do szpitala.
To ona wezwała na miejsce policję i złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Szpital i lekarka bez ochrony policji
Po incydencie w szpitalu w „Biuletynie rewolucyjnym” radia TOK FM Jagielska mówiła: – Czujemy się zagrożeni. Nie wiem, czy następnym razem Braun nie wpadnie na oddział, nie weźmie pacjentki (…) i jej krzywdy nie zrobi, bo taką ma fiksację polityczną, światopoglądową. Zaczęłam się obawiać takiej sytuacji.
Podkreśliła też, iż szpital prosił już policję o ochronę i przez cały czas będzie to robił. Przedstawiciele oleśnickiej policji sprawę przedstawiają jednak zupełnie inaczej.
– Przy składaniu zawiadomienia ze strony pani Gizeli Jagielskiej nie padła prośba o przyznanie jej ochrony – mówi Onetowi asp. sztab. Bernadeta Pytel z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Dodaje, iż dyrekcja szpitala w Oleśnicy także nie prosiła o przyznanie ochrony placówce. – w tej chwili wszystkie czynności w tej sprawie są prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy. Jest wszczęte śledztwo. I teraz to prokuratura jest decydentem prowadzonych czynności – wyjaśnia Pytel.
Prokuratura zdecyduje o ochronie?
Rzeczniczka wrocławskiej prokuratury w rozmowie z nami podkreśla z kolei, iż choćby jeżeli wniosek o ochronę szpitala czy też ginekolożki wpłynie do prokuratury, nie będą mogli tego ujawnić, podobnie jak faktu, czy śledczy przyznają ochronę, czy też nie.
– Przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych uniemożliwiają jakiekolwiek wypowiadanie się na ten temat – mówi Onetowi prok. Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Ruch prokuratury po incydencie w szpitalu
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wtargnięcia Grzegorza Brauna do oleśnickiego szpitala. Śledczy mają zbadać m.in. sprawę „pozbawienia wolności” ginekolożki „poprzez uniemożliwienie jej opuszczenia gabinetu i wykonywanie obowiązków zawodowych”, a także kwestię naruszenia jej nietykalności cielesnej poprzez jej popychanie oraz „znieważenie jej słowami powszechnie uznanymi za obelżywe”.
W rozmowie z dziennikarzami Jagielska mówiła m.in., iż Braun nazwał ją „doktorem Mengele”.
Kontakt z autorem: [email protected]