Mecz nie był wielkim widowiskiem. Wigry, choć zagrały nieco lepiej niż w Białymstoku, to nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji bramkowych. Niestety gola stracili w najgorszym możliwym momencie, bo do szatni. Goście strzelili go w 45 minucie gry, a autorem był Bartosz Lelito.
Niecały kwadrans po przerwie Mateusz Taudul skapitulował kolejny raz: tym razem gola strzelił doświadczony Mateusz Augustyniak. Miejscowi odpowiedzieli błyskawicznie: Mateusz Machała zdobył kontaktowego gola.
- Dalej bardzo dużo niedokładności w naszej grze. N cóż, trzeba wierzyć, iż się coś zmieni bo inaczej będzie to bardzo smutny sezon dla wszystkich kibica Wigier - podsumował po meczu jeden z kibiców suwalskie