Było o neosędziach, kręgosłupach sędziów, jak naprawić polskie sądownictwo, o roli ławników, udziale obywateli w procesie orzekania oraz sądach XXI wieku. W debacie w Opolu uczestniczył Igor Tuleya, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, a także Monika Ciemięga, sędzia Sądu Rejonowego w Opolu oraz opolscy adwokaci Jacek Różycki i Andrzej Sieradzki.
Sala w opolskim Centrum Dialogu Obywatelskiego pękała w szwach, ludzie stali choćby na korytarzu. Wszyscy przyszli posłuchać, co o niezależności i przyszłości sądów mówią ludzie znani z niezłomnej postawy, konsekwentnie, nie bacząc na szykany, broniący praworządności w minionych ośmiu latach.
Tulei, przeciwko któremu pisowskie państwo wytoczyło wszystkie działa, zebrani w sali CDO zgotowali owacyjne powitanie.
PiS deformowało
Debata, którą prowadziła Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD, musiała zacząć się od tego, jacy mają być sędziowie i wymiar sprawiedliwości po 8 latach „deformowania” przez PiS.
– To ważne, jak my obywatele odbieramy tych, którzy są trzecią władzą – mówiła Małgorzata Besz-Janicka.
Sędzia Igor Tuleya w Opolu podkreślił, iż sądy muszą być bliżej obywateli, bardziej ekonomiczne. Natomiast sędzia Ciemięga zwróciła uwagę, iż próba zaprowadzenia zmian od początku była daleka od transparentności, budząc wątpliwości od samego początku.
– Ta zmiana struktury sądownictwa służyłaby wyrzuceniu sędziów niepokornych – mówiła Monika Ciemięga.
W opinii sędziego Tuleyi, aby uniknąć wszelkiego rodzaju patologii w sądownictwie, trzeba tam, gdzie jest możliwe, oddać je obywatelom.
– Od zawsze postuluję, jak najszerszy udział sędziów społecznych czyli ławników – podkreślił sędzia Tuleya. – Nie muszą mieć wykształcenia prawniczego, wystarczy ich doświadczenie życiowe.
Jednak dotychczasowe doświadczenia z udziałem ławników bywają różne, co zauważyła sędzia Ciemięga. Tak naprawdę nie biorą udziału w procesie orzekania, wyłącznie podpisują się pod tym co napisze sędzia. Stad nazywa się kpiąco „wazonami”.
Natomiast bardzo dobre doświadczenie z ławnikami ma mecenas Sieradzki. W jego opinii to osoby dysponujące praktyczną wiedzą różnych dziedzin np. księgową, dające wsparcie sędziemu.
– Kilka miesięcy temu ławnicy w Sądzie Najwyższym zbuntowali się, bo bo nie chcą orzekać z neosędziami – zauważył sędzia Tuleya. – Oni się wzorem nie tylko dla ławników w sądach powszechnych, ale i sędziów.
Igor Tuleya w Opolu. Problem się pogłębia
Zmorą polskich sądów jest przewlekłość toczących się spraw sądem, a problem pogłębił się jeszcze w ostatnich latach.
– Ale przez minionych osiem lat sędziowie, adwokaci, radcowie nie tylko kontestowali pomysły rządzących – podkreślił sędzia Tuleja. – Odbywały się kongresy prawnicze, powstawały komisje problemowe, a stowarzyszenie Iustitia (zrzeszające sędziów – aut.) przygotowało pięć projektów ustaw. W projekcie dotyczącym sądów powszechnych domagamy się, żeby sądy były na miarę XXI wieku, potrzebna jest m.in. komputeryzacja i digitalizacja akt. Wchodzimy w świat wirtualny, choćby dzisiaj uczestniczyłem w rozprawie, gdzie prokurator z Gdańska była online.
Mecenas Różycki zwrócił uwagę, iż okres pandemii uświadomił, iż ucyfrowienie na szeroką skalę jest możliwe także w wymiarze sprawiedliwości. Tyle, komunikacja obywatela z sądem przez cały czas odbywa się tradycyjnie, obowiązkowo za pośrednictwem poczty.
– Jest możliwa komunikacja w formie elektronicznej, ale na razie to niemożliwe do zrobienia z politycznego punktu widzenia to jest nie do zrobienia. Gdyby komunikację umożliwić elektroniczną komunikację z sądami, to padłaby Poczta Polska – mówił mecenas Sieradzki.
Igor Tuleya w Opolu. Brak prawidłowo powołanych sędziów
Kolejny problem, przed jakim możemy niedługo wszyscy stanąć, to brak sędziów, tych prawidłowo powołanych.
– KRS wybrano niezgodnie z konstytucją, a neosędziów już jest więcej niż dwa tysiące – mówił sędzia Igor Tuleya w Opolu. – W projektach ustaw stowarzyszeń sędziowskich proponujemy, żeby neosędziów cofnąć na poprzednie stanowiska. Te osoby nie znały orzeczeń sądów europejskich, sądu najwyższego, sądu administracyjnego. Te osoby miały jeszcze większy mankament, bo nie widziały, iż udział w procedurze KRS jest nieetyczny, nieuczciwy. Mogą ponownie wziąć udział w uczciwych konkursach.
Jak dodał, ci sędziowie, którzy przyjmowali awanse od nielegalnej KRS, albo wykazali się brakiem wiedzy prawnej, albo brakiem etyki.
– A jeżeli sędzia nie ma tych dwóch podstawowych cech, a zwłaszcza tej drugiej, to go dyskwalifikuje jako sędziego – stwierdził Igor Tuleya. – Takie jest moje stanowisko. A obywatel musi mieć pewność, iż wyrok nie zostanie uchylony do ponownego rozpatrzenia.
Powolny proces
Proces przywraca praworządności przebiega jednak wolno. Zwrócił na to uwagę Mikołaj, opolski maturzysta.
– Mamy nowy rząd, a neo-KRS działa jak dotychczas – mówił. – Słychać, iż na zmiany mamy czekać do następnego prezydenta, bo obecny zawetuje każdą ustawę zmieniającą wybór sędziów do KRS. Ale my nie możemy czekać.
Sędzia Igor Tuleya w Opolu zauważył, iż Mikołaj poruszył bardzo istotny problem.
– Jak mamy naprawiać praworządność, szybko, czy wykazać się cierpliwością? – zadał pytanie sędzia Tuleya.
Mecenas Różycki zwrócił uwagę, iż spotkanie z obywatelami dotyczące sądów po raz pierwszy odbywa się w konferencyjnej sali, a nie pod budynkiem sądów, podczas protestów, jak było przez osiem minionych lat.
– Niszczono wymiar sprawiedliwości długo, więc jego uzdrawianie nie potrwa krótko – stwierdził. – Musimy się wykazać cierpliwością i rozwagą.