Idą do lasu… i nie mogą z niego wyjść

reporter-ntr.pl 1 miesiąc temu

Pogoda sprzyja amatorom leśnych wycieczek w poszukiwaniu grzybów. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, iż wyprawa do lasu wymaga odpowiedniego przygotowania, aby nie zabłądzić i znaleźć się w tarapatach. Przekonała się o tym 81-latka, która zaginęła podczas grzybobrania. Sprawnie zorganizowana akcja poszukiwawcza i współdziałanie służb spowodowało, iż po kilku godzinach od zgłoszenia zaginięcia kobieta została szczęśliwie odnaleziona.

7 października 2024 roku do służb ratunkowych zwrócił się zaniepokojony mężczyzna, który wspólnie z żoną wybrał się na grzyby w gminie Gidle. Przekazał, iż będąc w lesie stracił z nią kontakt i od 3 godzin nie może jej odnaleźć. Dodał, iż kobieta ma 81-lat i choruje na demencję. Liczyła się każda sekunda, więc do przeszukania lasu natychmiast ruszyli radomszczańscy funkcjonariusze. Do akcji włączyli się również strażacy. Służby ratunkowe skrupulatnie sprawdzały teren leśny. Na szczęście prowadzona akcja zakończyła się sukcesem. Po 2 godzinach od zgłoszenia, kobieta została odnaleziona ponad 4 kilometry od miejsca zaginięcia. Wyziębioną, ale szczęśliwą policjanci przekazali najbliższej rodzinie.

8 października 2024 roku skierniewiccy policjanci odnaleźli w lesie mężczyznę, którego zaginięcie zostało zgłoszone dzień wcześniej. Na ślad zaginionego naprowadził funkcjonariuszy mężczyzna, który skojarzył grzybiarza po publikacjach medialnych.

7 października 2024 roku w godzinach wieczornych dyżurny skierniewickiej policji przyjął zgłoszenie o zaginięciu 73-letniego mieszkańca gminy Lipce Reymontowskie. Mężczyzna w godzinach południowych swoim samochodem udał się grzyby. Nie zabrał ze sobą telefonu a rodzina nie wiedziała w jakim kierunku się udał. Pomimo późnej pory z uwagi na wiek mężczyzny oraz możliwość wystąpienia zagrożenia życia i zdrowia do poszukiwań 73-latka zostali skierowani policjanci wszystkich pionów skierniewickiej komendy. Poszukiwania trwały do późnych godzin nocnych i po krótkiej przerwie zostały wznowione od wczesnych godzin porannych. Do poszukiwań włączyli się również strażacy oraz strażnicy leśni. Około godziny 9:00 z policjantami skontaktował się mężczyzna, który poinformował, iż dzień wcześniej pomagał mężczyźnie o podanym rysopisie. Grzybiarz wjechał do lasu Fiatem Seicento gdzie utknął najeżdżając na wycięty pieniek. Dzwoniący opisał miejsce gdzie zaginionego widział w okolicy lasów na terenie gminy Lipce Reymontowskie. Policjanci pojechali tam niezwłocznie gdzie znaleźli, w okolicy pojazdu 73-latka. Odnaleziony oświadczył, iż pojazdu nie udało się uwolnić z przeszkody a nie chciał zostawiać pojazdu w lesie na noc. Mężczyzna nie posiadał przy sobie telefonu komórkowego, którego użycie zapobiegłoby angażowania policji i innych służb. Mężczyzna cały i zdrowy wrócił do domu

Idź do oryginalnego materiału