Ich świat zatrzymał się na Gadu-Gadu, teraz mają problem. „Uczą się jak żyć na nowo”

news.5v.pl 18 godzin temu
  • Większość osadzonych uczestniczących w programie nie miała nigdy w ręku telefona, widziała go tylko w telewizji. Na pierwszych zajęciach uczyli się nim posługiwać
  • Potem nadali paczkę, „wybrali się na zakupy”, korzystając z kasy samoobsługowej i zapłacili za parkowanie. Przed nimi jeszcze m.in. nauka korzystania z bankowości elektronicznej i zapoznanie z chatem GPT
  • — Miejmy nadzieję, iż dzięki temu już do nas nie wrócą. Wykluczenie cyfrowe jest ogromną barierą, o ile chodzi o integrację społeczną i zawodową, co zwiększa ryzyko recydywy – mówi Onetowi mjr Anna Margelist-Czajczyk, autorka projektu
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Takiego programu jeszcze nie było w Polsce, a może i na świecie. W Zakładzie Karnym w Nowym Wiśniczu osadzeni skazani na wieloletnie więzienie odkrywają funkcje telefona, uczy się korzystać z aplikacji i nowoczesnych urządzeń. „Cyfrowy re-start” to nazwa programu resocjalizacyjnego, który ma przygotować ich do odnalezienia się w nowej rzeczywistości po zakończeniu odbywania kary.

Rozmawiali przez Gadu-Gadu, a na telefonie grali w „węża”

W świecie, w którym internet jest powszechnym dobrem, a większość codziennych spraw, załatwianych jest przy użyciu aplikacji i nowoczesnych technologii, obsługa telefona czy laptopa staje się elementarną umiejętnością, jak czytanie czy pisanie. Krakowska Służba Więzienna chce przygotować na to swoich podopiecznych. Na razie w pilotażowym projekcie uczestniczy sześciu mężczyzn.

— To panowie, którzy zatrzymali się na Nokii 3310, pamiętają telefony komórkowe, na których grało się w „węża”, a o ile korzystali z komunikatora internetowego, to było to Gadu-Gadu. Ale bardzo chętnie i gwałtownie uczą się wszystkiego, co dziś jest na porządku dziennym. Na początku te „nowości” może nieco ich przerażały, ale teraz już wiedzą, iż da się to okiełznać – mówi Onetowi autorka projektu mjr Anna Margelist-Czajczyk, funkcjonariuszka Służby Więziennej, która pełni również funkcję rzeczniczki Dyrektora Okręgowego SW w Krakowie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W myśl zasady, iż najskuteczniej zdobywa się wiedzę poprzez konkretne działanie, program nastawiony jest na samodzielne ćwiczenia. W ramach projektu osadzeni założyli więc konta na internetowych portalach, a część z nich wysłała pierwszego e-maila w życiu. Krok po kroku zdobywają kolejne umiejętności. „Uczą się żyć na nowo”.

— Na pierwszych zajęciach była obsługa telefona. Panowie, czyli się, jak go włączyć, wyłączyć, jak się nim posługiwać. Na początku zmiana tapety zajmowała im 15 minut. Większość z nich telefona nie miała nigdy w ręku, widziała go tylko w telewizji. No, może z wyjątkiem jednego pana, który pracuje w hali produkcyjnej i mógł obserwować, jak pracownicy cywilni scrollują jego ekran – tłumaczy Anna Margelist-Czajczyk, która sama również uczy więźniów nowych umiejętności.

Do więzienia przyjechały dwa biletomaty

— Dzięki specjalnemu projektowi „Inkubator wyłączenia społecznego” powstał symulator kiosków samoobsługowych, dzięki czemu osadzeni uczą się obsługi bankomatu. Interfejs jest taki sam, jak w bankomacie, klikają więc „wypłać gotówkę” czy „zobacz saldo” i sprawdzają, jak to działa. Nauczyli się też korzystać z parkomatu, nadali paczkę oraz „wybrali się na zakupy” i skorzystali z kasy samoobsługowej powszechnie występującej w dużych sieciówkach – wylicza nasza rozmówczyni.

Służba Więzienna / mat. prasowe

Więźniowie w Nowym Wiśniczu uczą się obsługiwać telefony, laptopy, biletomaty i inne urządzenia

— Na co dzień pracujemy z dwoma telefonami i z laptopem. Panowie zamawiają więc sobie jedzenie do domu poprzez jedną z popularnych firm oferujących takie usługi. Oczywiście nie zamawiają niczego do więzienia — po prostu, kiedy dochodzimy do płatności, wycofujemy się, ale chodzi o to, żeby wiedzieli, jak to zrobić. Dlatego od początku cały ten proces przechodzimy razem – wyjaśnia funkcjonariuszka SW.

Natomiast na ostatnich zajęciach mieli możliwość przetestować zupełnie nowe urządzenia. Dzięki uprzejmości Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie do jednostki udało się sprowadzić dwa biletomaty. Osadzeni testowali urządzenie, które w krakowskiej komunikacji miejskiej na stałe pojawi się dopiero za kilka miesięcy. Nowe automaty nie drukują papierowych biletów, nie ma też możliwości ich skasowania. Jak ich używać? Osadzeni z Wiśnicza już to wiedzą.

— Dzięki temu projektowi mogą się wdrażać w te wszystkie technologie bez wychodzenia z więzienia. Na koniec ostatnich zajęć choćby zapytałam ich, czy to trudne. Odpowiedzieli, iż nie, bo wszystko jest intuicyjne i wystarczy tylko czytać uważne, co jest na ekranie. W sumie mają rację – uśmiecha się Anna Margelist-Czajczyk.

„Wykluczenie cyfrowe jest ogromną barierą”

Jak akurat ci osadzeni zostali wybrani do projektu? – Najważniejsze kryterium: muszą być długowyrokowcami, przynajmniej 15 lat w więzieniu i mieć w miarę nieodległy koniec kary czy uprawnienia do warunkowego zwolnienia. Współprowadzę ten program z wychowawczynią, która wybrała sześciu mężczyzn ze swego oddziału. To nie było tak, iż musieli na to zasłużyć, czy mieć na koncie określone przestępstwo. Choć wiadomo, iż jak są osadzeni przez tyle lat, to odbywają kary za najpoważniejsze przestępstwa. Ale dzięki temu programowi mamy nadzieję, iż już do nas nie wrócą. Choć oczywiście długa droga przed nimi, by odnaleźć się w społeczeństwie po takim czasie – zaznacza nasza rozmówczyni.

Służba Więzienna / mat. prasowe

Więźniowie w Nowym Wiśniczu uczą się obsługiwać telefony, laptopy, biletomaty i inne urządzenia

Jak przyznaje, przy tworzeniu tego programu przyświecało jej pewne własne doświadczenie. — Kiedyś wsiadłam do autobusu, w którym był jakiś nowy biletomat i poczułam się trochę skrępowana tym, iż nie umiałam się nim posłużyć. Pomyślałam sobie, iż skoro ja mam taki dyskomfort, to jak poczuje się ktoś, kto wychodzi na wolność po 20 latach i na każdym kroku spotyka takie urządzenie, które może być źródłem stresu – mówi funkcjonariuszka.

— Wykluczenie cyfrowe jest ogromną barierą, o ile chodzi o integrację społeczną i zawodową, co zwiększa ryzyko recydywy. Budzi też złość, co może sprzyjać zachowaniom przestępczym. Celem jest więc nasze podstawowe działanie – zapobieganie powrotowi do przestępstwa i przywrócenie skazanych do społeczeństwa – podkreśla mjr Anna Margelist-Czajczyk.

Program cały czas trwa. Przed skazanymi jeszcze nauka korzystania z bankowości elektronicznej, zapoznanie z chatem GPT, a może choćby uda się założyć profil zaufany.

— W Zakładzie Karnym w Nowym Wiśniczu program został już wprowadzony na stałe. Ale inne jednostki też są nim zainteresowane. Wiemy, iż program się sprawdza. Sami osadzeni również uważają, iż jest bardzo potrzebny – podsumowuje ppłk Arleta Pęconek, rzeczniczka Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.

Idź do oryginalnego materiału