Ciało 44-letniego Grzegorza Borysa znaleziono w poniedziałek 6 listopada w okolicach zbiornika wodnego Lepusz, niedaleko Źródła Marii w Gdyni. Miejsce to znajduje się kilka kilometrów od mieszkania, w którym poszukiwany od 20 października mężczyzna miał zabić swojego sześcioletniego syna. We wtorek Wirtualna Polska podała nieoficjalnie możliwą przyczynę jego zgonu.
REKLAMA
Zobacz wideo
Policja poszukuje mężczyzny z nagrania. Jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa
Nieoficjalnie: Grzegorz Borys miał ranę postrzałową głowy
Zdaniem śledczych, najbardziej prawdopodobną hipotezą śmierci Borysa jest samobójstwo przy użyciu broni "samoróbki".
- Prawdopodobnie po wejściu do wody strzelił sobie bronią domowej roboty w głowę. Wszystko wskazuje na samobójstwo - powiedział w rozmowie z portalem jeden z funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej. - Miał ranę postrzałową głowy - dodał informator.
"Potrafił przesiedzieć pod ziemią choćby kilkanaście godzin"
Z kolei "Gazeta Wyborcza" podaje, powołując się na informatora z policji, iż mężczyzna "utopił się w trakcie ucieczki". - Borys zakopywał się w ziemiankach, przez co stawał się niewidoczny dla kamer termowizyjnych. Podejrzewamy, iż potrafił przesiedzieć pod ziemią choćby kilkanaście godzin - powiedziało "GW" źródło z policji.
- Był przygotowany na kilka dni bytowania w lesie, ale też wyszkolony wojskowo do przetrwania w terenie. Wiemy, iż Borys wracał co jakiś czas na mokradła przy Źródle Marii, aby zgubić trop psów. Prawdopodobnie był już tak wyczerpany, iż przy kolejnej ucieczce nie zdołał przedrzeć się przez bagna i przepłynąć stawu. Typujemy, iż utopił się około czterech dni temu, przed weekendem, w trakcie ucieczki po tym, jak pies podjął za nim trop i kiedy zawężony został obszar poszukiwań do dwóch hektarów - dodał informator.
Telefon komórkowy, który znaleziono wraz z plecakiem kilka dni temu, należał do syna Borysa. Mężczyzna w trakcie trwającej na niego obławy kilka razy logował się do sieci. "Policjanci znaleźli też nóż, prawdopodobnie narzędzie zbrodni" - informuje dziennik. Więcej w artykule: "'Wyborcza' ujawnia: Grzegorz Borys uciekał i ukrywał się w lesie. Utopił się w stawie po wielu dniach obławy".