Gruzińska szajka wpadła w ręce „Kobry”

6 dni temu

Całe zdarzenie miało swój początek we Wrocławiu, gdzie w nocy trzech mężczyzn – 51-latek, 47-latek i 31-latek – włamało się do Toyoty. Po kradzieży, Gruzini zamontowali podrobione niemieckie tablice rejestracyjne i przetransportowali auto do Grodziska Mazowieckiego. Mężczyźni sądzili, iż udało im się bezproblemowo zakończyć akcję, ale wpadli prosto w ręce „Kobry”.

Dokładnie zaplanowana akcja

Policjanci od dłuższego czasu śledzili poczynania podejrzanych. Zgromadzili solidny materiał dowodowy, który pozwolił na precyzyjne zaplanowanie zatrzymania. Kiedy trzej Gruzini wracali po „zakończonej robocie”, myśląc, iż wszystko się powiodło, na parkingu czekali już funkcjonariusze. Dwóch z nich było poszukiwanych – 47-latek przez warszawską komendę, a 31-latek przez czeską policję oraz warszawskie sądy.

Zatrzymani i aresztowani

Zatrzymani usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem. Dodatkowo, 31-latek odpowie za użycie podrobionych tablic rejestracyjnych jako oryginalnych. Na wniosek prokuratury w Grodzisku Mazowieckim, sąd zastosował wobec mężczyzn trzymiesięczny areszt tymczasowy.

Znaleziska w mieszkaniu

Podczas przeszukania miejsca zamieszkania Gruzinów, policjanci odkryli więcej dowodów na ich przestępczą działalność. Wśród zabezpieczonych przedmiotów znaleziono fałszywe tablice rejestracyjne, zagłuszarkę GPS/GSM, broń hukową oraz specjalistyczne urządzenie do kradzieży aut, sprytnie ukryte w łazience.

Właściciel Toyoty o jej kradzieży dowiedział się dopiero rano, ale nie musiał długo czekać na wieści o jej odzyskaniu – policjanci gwałtownie poinformowali go o przeprowadzonym zatrzymaniu i zabezpieczeniu samochodu.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim.

Idź do oryginalnego materiału