

Policjanci interweniowali wobec silnie pobudzonego mężczyzny, u którego ok. dwóch godzin wcześniej była karetka pogotowia. Funkcjonariusze ze względu na bezpośrednie zagrożenie, zastosowali wobec 40-latka taser. Mężczyzna stracił przytomność i został zabrany przez karetkę. Zmarł po około 2 godzinach w szpitalu. Policjanci wyjaśniają dokładny przebieg zdarzenia. „Wstępne ustalenia wskazują, iż użycie tasera było zasadne” – przekazują.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (4.05), o godz. 23.35 w Mławie.
– Dyżurny został poinformowany przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego, iż odebrano zgłoszenie, w czasie którego zgłaszający mężczyzna używając wulgaryzmów, twierdził, iż został otruty. Nie odpowiadał on jednak na pytania operatora numeru 112. Po kolejnych kilku minutach, interwencję zgłosiła matka zawiadamiającego, informując iż syn jest bardzo pobudzony i cierpi na zaburzenia psychiczne – przekazuje KPP Mława.
Na miejsce skierowano dwa patrole. Interweniujący policjanci w domu jednorodzinnym, zastali rodzinę zgłaszającego. Bliscy mężczyzny oświadczyli, iż wcześniej była już u niego karetka pogotowia. Stwierdzili także, iż mężczyzna cierpi na poważne zaburzenia i jest ponownie silnie pobudzony. 40-latek oskarżał matkę m.in. o to, iż go otruła.
– Mężczyzna był w swoim pokoju. Na widok policjantów skierował w ich stronę gaz. Krzyczał, iż „zagazuje” policjantów. Potem przyłożył sobie do szyi nożyce krawieckie i powiedział, iż skoczy z balkonu. Mężczyzna nie reagował na polecenia wydawane przez policjantów, nie odrzucił trzymanego w ręku gazu i nożyczek. Cały czas zachowywał się wulgarnie i irracjonalnie, groził, iż wyskoczy przez balkon. Policjanci mając na uwadze życie mężczyzny i własne bezpieczeństwo zdecydowali o użyciu tasera. Pierwszy wystrzał był nieskuteczny. Za drugim razem taser dosięgnął agresywnego mężczyzny. W wyniku tego działania mężczyzna upadł. W trakcie obezwładniania przez cały czas jednak stawiał opór, próbował sięgnąć po nożyce – dodają funkcjonariusze.
W pewnej chwili stracił przytomność. Widząc to policjanci odstąpili od zakładania kajdanek i natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy, kładąc go w pozycji bezpiecznej. Wezwano karetkę pogotowia.
– Policjanci do czasu przyjazdu karetki, kontrolowali jego czynności życiowe. Mężczyzna oddychał i miał wyczuwalny puls. Z uwagi na dużą wagę mężczyzny, konieczna była pomoc straży pożarnej przy jego transporcie do karetki. W trakcie udzielania mężczyźnie pomocy, policjanci zauważyli, iż ma pod nosem białą, sproszkowaną substancję. W pokoju zauważyli również papierowe ruloniki z białym proszkiem – relacjonuje KPP.
Mężczyzna został przewieziony do zakładu opieki zdrowotnej w Mławie, gdzie ok. 1.30 zmarł.
– W trakcie oględzin miejsca zdarzenia, w pokoju mężczyzny, zabezpieczono m.in. papierowe rulony z białym proszkiem oraz ponad 4 gramy marihuany. Mławianin wcześniej był notowany. W miejscu jego zamieszkania, w ciągu ostatnich kilku lat odnotowano trzy interwencje dotyczące niebezpiecznego zachowania mężczyzny. O zdarzeniu natychmiast powiadomiony został prokurator, pod nadzorem którego wykonywano czynności na miejscu zdarzenia. Na miejsce skierowany został zespół kontrolny z KWP zs. w Radomiu, który ustalał przebieg wydarzeń. Komendant Powiatowy Policji w Mławie polecił wszcząć czynności wyjaśniające, w ramach których przeanalizowany zostanie również przebieg zdarzeń oraz czynności podjęte przez policjantów. Wstępnie uznano, iż użycie tasera wobec agresywnego mężczyzny było zasadne. Czynności w sprawie śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mławie – dodają.
ren