Groza w Łodzi. 61-latka dodawała do leków koleżanki tajemniczą pigułkę

2 dni temu
Zdjęcie: 61-latka zwolniona ze szpitala w Łodzi


fot. Pixabay

61-latka z Łodzi z hukiem wyleciała z pracy po tym, jak okazało się, iż dokładała do zestawu leków swojej starszej koleżanki podejrzaną tabletkę z literą „p”. Na razie nie wiadomo, o jaką substancje chodzi – służby poddały pigułkę badaniom. Wstępnie uznano, iż mogła doprowadzić do utraty zdrowia lub życia poszkodowanej. Grozy sprawie dodaje fakt, iż podejrzana była pracownicą jednego z łódzkich szpitali.

61-letnia kobieta może trafić do zakładu karnego choćby na trzy lata, o ile zostanie jej udowodnione działanie w celu pozbawienia zdrowia lub życia 67-letniej koleżanki z pracy. Obie kobiety w czasie, który obejmuje śledztwo, były pracownicami Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Mikołaja Pirogowa w Łodzi. Podejrzana została już zwolniona z placówki w trybie dyscyplinarnym.

Potencjalne przestępstwo zostało zarejestrowane przez jedną z kamer monitoringu placówki medycznej – poinformował „Express Ilustrowany”. Na nagraniu widać, jak 61-latka dodaje do zestawu tabletek 67-lentiej koleżanki tajemnicza pigułkę z wytłoczoną literką „p”. Po ujawnieniu podejrzanego zachowania kobiety sprawa została zgłoszona na policję.

Aspirant Sztabowy Maksymilian Jasiak z zespołu prasowego KMP w Łodzi przekazał w rozmowie z „Super Expressem”, iż na ten moment nie ma mowy o postawieniu 61-latce zarzutów, gdyż śledczy są w trakcie ustalania, czy w ogóle doszło do czynu zabronionego.

„Kluczowe w tej sprawie będzie ustalenie, jaka substancje znajdowała się w tej tabletce. Prawdopodobnie do końca przyszłego tygodnia powinniśmy wiedzieć więcej, bo od tego zależy m.in., w jakim charakterze zostanie przesłuchana 61-latka” – przekazał asp. szt. Jasiak.

Źródło: se.pl / Express Ilustrowany

Idź do oryginalnego materiału