24-letnia kobieta postanowiła sobie zażartować na krakowskim lotnisku. Wypowiedziane przez nią słowa spowodowały lawinę konsekwencji.
3 października służby lotniskowe zostały postawione na nogi. Pracownik Kraków Airport poinformował funkcjonariuszy Straży Granicznej o pasażerce, która przy stanowisku odprawy stwierdziła, iż w jej reklamówce znajduje się bomba.
24-letnia obywatelka Polski, lecąca do Katanii, tłumaczyła później, iż był to „głupi żart”. Bagaż został sprawdzony – nie znaleziono materiałów niebezpiecznych. Kobieta została ukarana mandatem karnym w wysokości 500 zł, a decyzją przewoźnika nie została dopuszczona do lotu.
Te artykuły mogą Cię zainteresować:
Balony na ogrzane powietrze pojawią się nad miastem
Pracownik krakowskiego sądu trafił za kratki
Na krakowskich Błoniach pojawił się bezzałogowy samolot [ZDJĘCIA]