Genie – dziecko, które nigdy nie poznało świata

3 dni temu

Historia Genie to jedna z najbardziej wstrząsających spraw w dziejach psychologii i opieki społecznej. To opowieść o dziecku, które zostało skazane na nieludzkie cierpienie przez własnego ojca, odizolowane od świata, pozbawione miłości, a choćby podstawowych bodźców potrzebnych do normalnego rozwoju.

Genie – bo tak nazwali ją później naukowcy i opiekunowie – przyszła na świat jako Susan Wiley w 1957 roku w Arcadii, na przedmieściach Los Angeles. Jej ojciec, Clark Wiley, był człowiekiem o skrajnie autorytarnych poglądach, przepełnionym paranoją i lękiem przed światem. Kiedy uznał, iż jego córka jest „upośledzona” i „nieużyteczna”, podjął decyzję, która na zawsze odmieniła jej los.

Od niemowlęctwa Genie była izolowana w ciemnym, zamkniętym pomieszczeniu. Większość dnia spędzała w klatce lub przypięta do nocnika specjalnymi pasami. Ojciec zabronił komukolwiek zbliżać się do niej i zabierał jej prawo do jakiejkolwiek komunikacji z innymi ludźmi. Sam nigdy do niej nie mówił – zamiast tego warczał lub szczekał, aby zastraszyć dziecko. Gdy płakała lub próbowała wydawać dźwięki, karał ją brutalnymi pobiciami.

Jedzenie? Dostawała tylko płynne papki, tak by nie musiała żuć. Nie miała dostępu do zabawek, obrazów, książek ani muzyki. Przez 13 lat Genie żyła w absolutnej izolacji, nie wiedząc, czym jest świat poza czterema ścianami jej więzienia.

Przypadkowe odkrycie – jak uratowano Genie?

Los Genie odmienił się w 1970 roku. Jej matka, która była niemal całkowicie niewidoma i również ofiarą przemocy domowej, postanowiła uciec od męża. Próbując uzyskać wsparcie dla siebie i córki, przypadkowo trafiła do ośrodka opieki społecznej. Pracownicy, widząc wychudzoną, skrajnie zaniedbaną dziewczynkę, natychmiast zawiadomili policję.

To, co odkryli funkcjonariusze w domu Wileyów, przeszło ich najgorsze wyobrażenia. 13-letnia Genie ważyła zaledwie 26 kilogramów i wyglądała jak małe dziecko. Nie potrafiła chodzić prosto – przez lata spędzone w pasach miała zdeformowane kończyny i poruszała się na ugiętych nogach. Nie mówiła, a jej reakcje były bardziej zbliżone do dzikiego zwierzęcia niż człowieka.

Ojciec Genie, Clark Wiley, został natychmiast aresztowany. Nie czekał jednak na proces – popełnił samobójstwo, zostawiając notatkę z jednym zdaniem: „Świat nigdy mnie nie zrozumie”.

Eksperyment naukowy czy prawdziwa pomoc?

Po uwolnieniu Genie trafiła do szpitala dziecięcego UCLA, gdzie opiekowali się nią psycholodzy, lingwiści i lekarze. Była dla naukowców przypadkiem bez precedensu – żywym przykładem tego, co się dzieje, gdy dziecko zostaje pozbawione kontaktu z językiem i społeczeństwem w kluczowym okresie rozwoju.

Badacze starali się nauczyć ją komunikacji i przywrócić jej człowieczeństwo. Początkowo robiła ogromne postępy – zaczęła rozpoznawać słowa i używać ich we adekwatnym kontekście. Jednak jej umiejętność budowania zdań nigdy się w pełni nie rozwinęła, co potwierdziło hipotezę, iż istnieje „krytyczny okres” dla nauki języka, po którym jego przyswojenie staje się niemal niemożliwe.

Przez cztery lata Genie była obiektem intensywnych badań. Niestety, z czasem stało się jasne, iż naukowcy zaczęli traktować ją bardziej jak eksperyment niż osobę. W 1975 roku finansowanie badań się skończyło, a Genie została przeniesiona do kolejnych rodzin zastępczych.

Zapomniana i porzucona

Po latach jej matka wniosła pozew przeciwko naukowcom, oskarżając ich o wykorzystywanie Genie do badań zamiast zapewnienia jej prawdziwej opieki. Sąd zakazał dalszego kontaktu badaczy z dziewczynką, a Genie trafiła do ośrodka opiekuńczego.

Jej dalsze losy są niejasne. Ostatnie doniesienia z 2008 roku sugerowały, iż przebywa w domu pomocy społecznej dla dorosłych osób niepełnosprawnych w Kalifornii. Nie mówi, nie ma kontaktu ze światem i nie wiadomo, czy kiedykolwiek odzyskała choć namiastkę normalnego życia.

Opowieść o straconym dzieciństwie

Historia Genie to przestroga i tragiczny dowód na to, jak wielką rolę odgrywa wczesne dzieciństwo w kształtowaniu człowieka. Jej ojciec odebrał jej dzieciństwo, szansę na naukę i miłość. choćby po uratowaniu nie otrzymała wystarczającej opieki, a zamiast tego stała się narzędziem badań naukowych.

Genie mogła być zwyczajnym dzieckiem. Mogła biegać, śmiać się, bawić się z rówieśnikami. Zamiast tego została skazana na ciemność, strach i samotność.

To jedna z najbardziej przejmujących i smutnych historii, jakie zna świat.

Idź do oryginalnego materiału