Członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy zdecydowali w środę o uchyleniu immunitetu posła Marcina Romanowskiego. Za wnioskiem w tej sprawie zagłosowało 85 członków, przeciwko było 23, zaś 3 osoby wstrzymały się od głosu. W czwartek rano adwokat polityka był gościem RMF FM. W rozmowie mec. Bartosz Lewandowski odniósł się do pojawiających się plotek na temat jego klienta.
Mec. Bartosz Lewandowski: Romanowski nie uciekł i się nie ukrywa
– Jako obrońca podchodzący poważnie do kodeksu etyki adwokackiej nie mogę ujawniać informacji dotyczących miejsca pobytu pana posła Romanowskiego – odparł mec. Lewandowski, pytany o to, gdzie aktualnie przebywa jego klient. Jak podkreślił, nie ujawni tej informacji, ponieważ byłoby to niepoważne z punktu widzenia postępowania, jakie się toczy.
– Mogę jednak zapewnić, iż nie uciekł i nie ukrywa się przed organami ścigania – dodał.
Naciski polityczne?
Adwokat odniósł się też do wczorajszego głosowania w Zgromadzeniu Parlamentarnym. Według niego, miało ono charakter polityczny.
– Jak można traktować poważnie procedurę przed Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy, kiedy od poniedziałku już politycy obecnej większości rządzącej zaczęli przygotowywać materiały, nagrywali choćby filmy, które dzisiaj są publikowane w mediach społecznościowych, gdzie cieszą się z uchylenia immunitetu. Jakby wszystko opierało się na pewnej arytmetyce – tłumaczył.
Adwokat podkreślił, iż rządzący w Polsce politycy "bardzo silnie naciskali" na pilne procedowanie wniosku ws. uchylenia immunitetu posłowi Suwerennej Polski.
Ponowny areszt Romanowskiego?
Gość RMF FM został zapytany również o to, czy ponowne aresztowanie tymczasowe jego klienta jest możliwe. – Ja uważam, iż nie ma kompletnie żadnych podstaw do kierowania wniosku aresztowego. Pamiętajmy, iż poseł Romanowski od wielu miesięcy wie o tym postępowaniu, zapoznał się z aktami sprawy i nie utrudniał postępowania – oznajmił. Adwokat podkreślał, iż nie można pozbawić człowieka wolności tylko dlatego, aby zaspokoić jakąś potrzebę swojego elektoratu.
– Ja też obserwuję to, co się dzieje, o ile chodzi o tę część społeczeństwa. Tutaj wcale nie chodzi o to, czy Marcin Romanowski popełnił, czy nie popełnił przestępstwa, czy są podstawy do zastosowania tymczasowego aresztowania, czy nie. Chodzi o to, iż jest z takiego ugrupowania politycznego, iż jest on nielubiany przez jakąś część społeczeństwa i iż wiele osób chciałoby go zobaczyć po prostu w kajdankach albo za murami – tłumaczył.
Czytaj też:Romanowski zatrzymany drugi raz? Prof. Wiącek: Zgodnie z prawem nie możnaCzytaj też:Tomczyk: Żaden złodziej nie ukryje się za immunitetemCzytaj też:Kolejny ruch prokuratury ws. Romanowskiego. "Niekoniecznie zatrzymanie"