Gdzie Grochów się budzi z przepicia?

3 tygodni temu

Plac Szembeka to ostatnio miejsce, o którym się często mówi. Niestety niezbyt dobrze… Potwierdzają to rozmowy z okolicznymi mieszkańcami, którzy od pewnego czasu sygnalizują brak poczucia bezpieczeństwa.

Nie bez powodu. Całkiem niedawno na naszych łamach opisywaliśmy napad nożownika, alkoholowe libacje bezdomnych czy ataki na kobiety. Te zdarzenia wywołują reakcje mieszkańców. którzy mówią – dość! Nie kryją też oburzenia, iż Plac Szembeka, który miał być wizytówką dzielnicy, stał się enklawą miłośników tanich alkoholi.

Przyciąga ich też działająca w okolicy jadłodajnia dla bezdomnych. Niektóre osoby, które tam się żywią, dostają suchy prowiant, który sprzedają na pobliskim bazarku. jeżeli zarobią „parę groszy” to w okolicznych sklepach kupują tani alkohol. A wtedy piją i nocują na ławkach przed kościołem, załatwiają potrzeby fizjologiczne, a pranie robią w fontannie. I pomimo regularnych interwencji służb ciągle wracają…

– Z całym szacunkiem dla ludzi korzystających z jadłodajni, ale te osoby przesiadują na ławkach, piją, zaczepiają. Nie można spokojnie przejść – mówi nam spotkany koło poczty pan Jan z ul. Kordeckiego.

– Dlaczego tu nie ma posterunku policji? – Dlaczego sklepy sprzedają alkohol osobom będącym pod wpływem? – dopytują mieszkańcy. Kontrole przeprowadzone na początku listopada wykazały, iż dwa sklepy sprzedawały alkohol osobom nietrzeźwym. Nie jest wykluczone, iż sklepy te stracą koncesje.

W związku z niebezpiecznymi incydentami, pod koniec października br. odbyło się spotkanie w sprawie działań podejmowanych na rzecz bezpieczeństwa w okolicy. Policja zwróciła uwagę na fakt, iż problem agresywnego mężczyzny jest im znany, jednak nie mają oficjalnych zgłoszeń w tej kwestii za wyjątkiem jednego zdarzenia, wobec którego postępowanie prowadzi prokuratura.

Mieszkańcy, włodarze dzielnicy, radni, policja czy straż miejska podkreślają jednak , iż pomoc ludziom jest potrzebna. Problem sytuacji na placu Szembeka był także omawiany na kolejnym spotkaniu z udziałem przedstawiciela Urzędu Dzielnicy, Rady Osiedla Grochów Północny, mieszkańców, rzeczniczki KRP VII, Straży Miejskiej i radnych.

– Niedaleko jest jadłodajnia dla osób bezdomnych. Te osoby zjeżdżają tutaj z całej Warszawy. Przesiadują. Są uzależnione od alkoholu. Siedzą na ławkach i spożywają alkohol. (…) Interwencje nie przynoszą realnego efektu dla mieszkańców. (…) Plac Szembeka miał być wizytówką Grochowa, a nie jest. Tak nie powinno być i należy ten problem rozwiązać – mówi Kamil Miklaszewski z Rady Osiedla Grochów Północny. – Najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiększenie patroli – dodaje.

– Reagujemy na wszystkie zgłoszenia, a niezależnie od zgłoszeń, cały czas na bieżąco monitorujemy i analizujemy sytuację, kierujemy tam służby patrolowe, dzielnicowych, służby ponadnormatywne oraz policjantów pionów operacyjnych. Dbamy o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców, bo ono jest dla nas sprawą najważniejszą, reagujemy na każde zgłoszenie i podejmujemy własne interwencje. Jednocześnie uprzejmie informuję, iż na ten moment nie ma żadnych konkretnych ustaleń dotyczących terminu wykorzystania na Placu Szembeka Mobilnego Posterunku Policji. Na bieżąco jednak prowadzimy analizy, ustalenia i rozmowy na temat możliwości i zasadności wykorzystania Mobilnego Posterunku Policji zlokalizowanego na Placu Szembeka. (…) Chciałabym zapewnić i z całą stanowczością podkreślić, iż policjanci dokładają wszelkich starań, by na Placu Szembeka (podobnie jak w każdej innej części podległego nam terenu) było bezpiecznie i by mieszkańcy mogli czuć się bezpiecznie – mówi podinsp. Joanna Węgrzyniak z KRP VII.

Jej słowa zdają się potwierdzać wypowiedzi innych mieszkańców

– Nigdy nie czuję się tam zagrożona! To są oswojone pijaki! tylko trochę bałagan robią. – Strasznie? To polecam przejść się Brzeską. – Chodzę tam 50 lat, nigdy nic złego mi się nie przytrafiło. Ktoś buduje czarną legendę temu miejscu, bez potrzeby.

Urząd Pragi-Południe w ramach pomocy mieszkańcom rozważa powołanie mobilnego komisariatu.

– To będzie podstawowe działanie w najbliższych dniach. Zobaczymy co to da – mówi Andrzej Opala, rzecznik Pragi-Południe. Urząd chce też przebudować ławki. – Przebudowa polegałaby na tym, żeby nie można byłoby na nich nocować – dodaje Andrzej Opala.

– Strażnicy miejscy są w tym miejscu codziennie. (…) My nie jesteśmy w stanie ustanowić jednego patrolu, który stałby w tym miejscu 24h / dobę. (…) Zgłoszeń jest znacznie mniej niż działań funkcjonariuszy – informuje st. insp. Sławomir Smyk, rzecznik Straży Miejskiej.

Oprócz mobilnego posterunku, do rozwiązania problemu na Placu Szembeka, być może przyczyniłaby się nocna prohibicja. Ale na to rozwiązanie dzielnica musi jeszcze poczekać. Poza tym istnieje obawa, iż osoby uzależnione od alkoholu skorzystają z przysłowiowych met. Radni proponują także ograniczenie koncesji, czyli zakaz sprzedaży alkoholu w sąsiedztwie jadłodajni. Mówi się także o zabezpieczeniu pustostanów, w których nocują bezdomni.

Z inicjatywy Burmistrza Dzielnicy, pod koniec listopada br. odbędzie się kolejne spotkanie na temat bezpieczeństwa na placu Szembeka. Wezmą w nim udział przedstawiciele organizacji pozarządowych, mieszkańcy oraz streetworkerzy.

A my nie tracimy nadziei, iż słowa piosenki zespołu T.Love – A Grochów się budzi z przepicia – będą tylko wspomnieniem przeszłości… i fikcją literacką!

MaG

Fot. Google Maps, wikimedia/Adrian Grycuk (Plac Szembeka), KRP VII, Straż Miejska

gazeta Mieszkaniec

Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec

Idź do oryginalnego materiału