Funkcjonariusze CBA pojechali „służbowo” do Wiednia. Prokuratura wszczęła śledztwo

news.5v.pl 2 tygodni temu

„Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tzw. afery wiedeńskiej z udziałem funkcjonariuszy CBA. Zawiadomienie złożyliśmy jako posłanki i posłowie z zespołu do spraw rozliczeń PiS. Będziemy dalej monitorować to postępowanie” — przekazała parlamentarzystka w serwisie społecznościowym X.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Katarzyna Kierzek-Koperska do wpisu dołączyła zdjęcie pierwszej strony pisma z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Śledczy informują w nim posłankę, jako osobę, która zawiadomiła o podejrzeniu przestępstwa, iż 22 kwietnia zostało wszczęte śledztwo dotyczące wydarzeń z października 2009 r.

Śledczy badają wyjazd funkcjonariuszy CBA do Wiednia

Dochodzenie dotyczy dwóch kwestii. Pierwszą jest przekroczenie uprawnień przez byłych funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego „poprzez zorganizowanie, pod pozorem wyjazdu służbowego, prywatnego pobytu w Wiedniu”, a następnie opłacenie go środkami z funduszu CBA i „działaniu w ten sposób w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. Czyn ten w Kodeksie karnym jest zagrożony karą od roku do 10 lat więzienia.

Druga kwestia dotyczy poświadczenia nieprawdy przez byłych funkcjonariuszy CBA w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Chodzi o dokumentację wytworzoną dla potwierdzenia przebiegu pobytu w Wiedniu i „mającą znaczenie prawne co najmniej dla sposobu jego opłacenia”. Tutaj Kodeks karny przewiduje karę od pół roku do ośmiu lat więzienia.

Przeczytaj także: Jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstw przez b. agenta CBA Wojciecha J.

Były poseł PiS opowiedział w telewizji o wyjeździe funkcjonariuszy

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z nadużyciem uprawnień posłowie KO złożyli w styczniu. Zostało ono skierowane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Posłanka KO Aleksandra Wiśniewska informowała wówczas o złożeniu „zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ówczesnego szefa CBA i jego zastępcy”.

Stało się to kilka dni po tym, jak były funkcjonariusz CBA i były poseł PiS Tomasz Kaczmarek odpowiedział w TVN24 na pytanie, na jakie działania CBA szły publiczne pieniądze. „Przy nieudanych akcjach zostały wyrzucone w błoto. Fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, był również wykorzystany w sposób przestępczy” — mówił Kaczmarek, cytowany na stronie TVN24.

Kaczmarek podał wtedy przykład wyjazdu do Wiednia. „Na polecenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu” — powiedział były agent CBA.

Zwrócił uwagę, iż „pobyt w Wiedniu płacony był z pieniędzy polskich podatników”. „Wyjazd ten nie był ukierunkowany na zwalczanie przestępczości” — dodał.

Idź do oryginalnego materiału