
Więzienie, które ma powstać w 2028 roku w Saint-Laurent-du-Maroni we francuskiej Gujanie.
Francuski rząd planuje budowę więzienia o zaostrzonym rygorze w Gujanie Francuskiej – dawnej kolonii karnej, gdzie przez ponad sto lat zsyłano skazanych z całego imperium. Pomysł budzi sprzeciw lokalnej społeczności, która obawia się nie tylko powrotu do traumatycznej historii, ale i naruszeń praw człowieka.
Od 1852 do 1953 roku Gujana Francuska była miejscem zsyłki więźniów z całego francuskiego imperium. Trafiło tam ponad 70 tysięcy skazanych. Dziś, siedemdziesiąt lat po zamknięciu kolonii karnej, temat więziennictwa powraca, wywołując emocje i protesty mieszkańców.
Minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin zapowiedział utworzenie w Gujanie więzienia o zaostrzonym rygorze. Ma ono służyć izolacji najbardziej niebezpiecznych handlarzy narkotyków i radykalnych islamistów. Jak tłumaczył, w regionie działa aż 49 gangów uznawanych za „skrajnie niebezpieczne”.
Decyzja spotkała się jednak z ostrą krytyką lokalnych władz i mieszkańców. Deputowany Davy Rimane zarzucił rządowi arbitralność i brak konsultacji. – Francja przenosi do nas więźniów, których nie chce u siebie. To bolesne nawiązanie do przeszłości – powiedział.
Gujana jest dziś postrzegana przez władze w Paryżu jako jeden z głównych punktów przemytu narkotyków, m.in. ze względu na bliskość Kolumbii i Peru. Szacuje się, iż aż 30 procent kokainy konsumowanej we Francji pochodzi z tego regionu.
Początkowo więzienie miało jedynie odciążyć przepełnione lokalne zakłady karne. Informacja o zmianie jego charakteru na jednostkę o podwyższonym rygorze wywołała sprzeciw nie tylko ze względów historycznych, ale też humanitarnych. Krytycy zwracają uwagę, iż w Gujanie brakuje odpowiednio wyposażonych szpitali, które mogłyby zapewnić więźniom opiekę w nagłych przypadkach.
Dalsze losy projektu zależeć będą od tego, czy rządowi uda się przekonać lokalną społeczność do swojej wizji.