
Przed kamienicą przy ulicy Planty 7 w Kielcach odbyły się główne uroczystości 79. rocznicy pogromu ludności żydowskiej. 4 lipca 1946 roku w tym miejscu, w wyniku zamieszek wywołanych między innymi nieprawdziwą pogłoską o porwaniu i zabójstwie polskiego chłopca, zginęło według historyków Instytutu Pamięci Narodowej 37 Żydów.
Organizatorem popołudniowych uroczystości było stowarzyszenie imienia Jana Karskiego.
– Pamięć jest ważna po to, żeby zachować czujność. Dlatego, iż jak obserwujemy świat, to widzimy, iż adekwatnie mało wniosków wyciągamy z historii i ciągle jest takie niebezpieczeństwo, iż jakaś grupa zostanie wskazana jako ta inna, dla której nie ma miejsca wśród nas. Patrzymy też na to, jak łatwo z sąsiada, który przez ileś tam lat mieszka obok, stać się kimś, kto przychodzi po to, żeby zabijać. To jest takie niebezpieczeństwo, na które każdy z nas jest narażony i to my musimy być czujni i nazywać te nasze skłonności po imieniu i opisywać je właśnie po to, żeby by ta sytuacja się nie powtórzyła – mówi Małgorzata Kowalewska, prezes stowarzyszenia.
W uroczystości wzięli również udział przedstawiciele
W trakcie uroczystości zapalono znicze przy kamieniach pamięci oraz złożono wieńce przy tablicy poświęconej pomordowanym 79 lat temu. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz miasta, województwa oraz parlamentarzyści.
– No są to tragiczne wydarzenia, o których powinniśmy zawsze pamiętać, ponieważ najlepszym nauczycielem życia jest historia i doświadczenia, które nasz naród, nasi obywatele sami przeżyli. To, co wydarzyło się w Kielcach jest tragiczne, jest straszne. Powinniśmy wychowywać, uczyć nowe pokolenia, młodych Polaków tak, aby nigdy więcej do takich rzeczy nie doszło – ocenia wicewojewoda Michał Skotnicki.
Według śledztwa IPN, w tragicznych wydarzeniach z 4 lipca 1946 roku w Kielcach zginęło 37 Żydów i 3 Polaków, a 35 osób zostało rannych.
- 4 LIPCA 1946
- Pogrom w Kielcach
- Stowarzyszenie im Jana Karskiego
- historia
- kielce