Federalni agenci zatrzymali parę w Franklin Park

1 godzina temu

Choć od wyjazdu dowódcy Straży Granicznej Gregory’ego Bovino z Chicago minął już tydzień, działania federalnych służb imigracyjnych wciąż trwają. W czwartek w Franklin Park funkcjonariusze Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) zatrzymali parę, którą — według rodziny — podejrzewa się o nielegalny pobyt w kraju.

Rodzina z Franklin Park spędziła popołudnie na naprawianiu drzwi wejściowych, które — jak twierdzą — zostały wyważone przez federalnych agentów wykonujących nakaz aresztowania mężczyzny po sześćdziesiątce. Zarówno on, jak i jego żona zostali zabrani do aresztu DHS. W chwili wkroczenia funkcjonariuszy w domu przebywała wnuczka zatrzymanej pary.

„To było straszne. Przez głośnik powtarzali jego imię i iż mają nakaz. To było naprawdę przerażające” — opowiada.

Rodzina twierdzi, iż mężczyzna został deportowany sześć lat temu, po czym wrócił do Stanów Zjednoczonych. Jego żona — jak mówią — mieszka w USA od dziesięcioleci i miała pozwolenie na pracę. Teraz bliscy próbują zrozumieć, jak poradzą sobie dalej.

„Będzie ciężko, bo musimy przejąć jego pracę, dom, wszystko” — mówi Jesus Cano, szwagier zatrzymanego.

To jedno z pierwszych zatrzymań na terenie Chicago od czasu, gdy Bovino i jego zespół opuścili Illinois i przenieśli działania do Charlotte w Karolinie Północnej. Sekretarz DHS Kristi Noem zapewnia jednak, iż operacje imigracyjne będą kontynuowane w Chicago, mimo zmian kadrowych.

Tymczasem 20-letnia wnuczka zatrzymanych próbuje oswoić się z nową rzeczywistością.

„To bardzo smutne. Chciałabym, żeby wrócili… przynajmniej babcia. Jestem teraz zupełnie sama — tylko z kotami” — mówi.

Idź do oryginalnego materiału