
Grupy zwane łowcami pedofilów zdobywają w Polsce coraz większą popularność, ale ich metody budzą poważne kontrowersje. Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, w rozmowie z Onetem ostrzega przed konsekwencjami działań, które mogą prowadzić do anarchii i naruszania podstawowych zasad praworządności. W połowie listopada doszło do głośnego incydentu w jednym z polskich pociągów. Grupa mężczyzn w paramilitarnych strojach oskarżyła 34-latka o pedofilię, zmuszając go do opuszczenia pociągu. Wizerunek mężczyzny został upubliczniony w mediach społecznościowych, co doprowadziło do jego stygmatyzacji. Później okazało się, iż był to błąd – mężczyzna był niewinny, a jedynym "dowodem" na jego winę było podobieństwo do poszukiwanego pedofila. - Taki człowiek ma pełne prawo pozwać swoich oskarżycieli – podkreśla w Onecie prof. Ćwiąkalski. Zdaniem adwokata, działania łowców pedofilów mogą prowadzić do eskalacji przemocy. - Taki osaczony człowiek może sam posunąć się do przemocy i przestępstwa, byle się tylko ci pseudo-łowcy od niego odczepili. I tak nakręcamy spiralę zła – ostrzega Ćwiąkalski. Przypomina również o przypadkach samobójstw osób, które zostały publicznie napiętnowane przez takie grupy. Łowcy pedofilów często wykorzystują pro












English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·