Funkcjonariusze Straży Granicznej w Krakowie w ostatnich dniach przeprowadzili serię interwencji wobec cudzoziemców naruszających przepisy pobytowe. Zatrzymano obywateli Indii, Syrii i Uzbekistanu, a trzem osobom odmówiono wjazdu do Polski na lotnisku w Balicach.
W środę, 15 października, mundurowi z krakowskiej placówki zatrzymali trzynastu obywateli Indii, którzy od blisko pięciu miesięcy przebywali w Polsce nielegalnie. Okazali ważne paszporty, ale wizy słowackie, którymi się posługiwali, straciły ważność. Jak ustalono, mężczyźni przybyli do strefy Schengen między 25 kwietnia a 9 maja 2025 roku, lądując w Wiedniu, a następnie przyjechali autobusem przez Słowację do Polski – siedmiu z nich 22 maja, a pozostali dzień później. Ich wizy nie uprawniały do pobytu na terytorium Rzeczypospolitej, więc granicę przekroczyli wbrew przepisom. Siedmiu z nich przebywało w kraju nielegalnie od 147 dni, pozostali od 146. Jak przyznali, utrzymywali się z oszczędności i pomocy rodziny. Wobec wszystkich wydano decyzje o zobowiązaniu do powrotu i półroczny zakaz wjazdu do Polski oraz innych państw strefy Schengen.
Tego samego dnia strażnicy z Balic nie wpuścili do kraju trzech osób – obywatelki Indonezji, Turka i Albańczyka. Indonezyjka przyleciała z Dubaju i okazała polską kartę pobytu, która figurowała w systemie jako dokument podlegający zatrzymaniu. Turek, lecący ze Stambułu, przekroczył dopuszczalny okres pobytu w strefie Schengen, a Albańczyk z Tirany nie posiadał żadnego tytułu pobytowego. Cała trójka nie spełniała warunków wjazdu do kraju, dlatego wydano im decyzje o odmowie oraz nakaz przebywania w pomieszczeniach dla cudzoziemców, którym odmówiono wjazdu. Mężczyźni mieli wrócić do swoich państw jeszcze tego samego dnia, a Indonezyjka – do Dubaju.






fot. Karpacki Oddział Straży Granicznej
Kilka dni wcześniej, 10 października, zatrzymano 23-letniego obywatela Syrii, który przyleciał z Aten i próbował przekroczyć granicę, posługując się cudzym polskim dowodem osobistym. Dokument był autentyczny, ale unieważniony administracyjnie po zgłoszeniu utraty przez właściciela. W jego bagażu znaleziono także hiszpański dowód osobisty należący do innej osoby, figurujący w bazie Interpolu jako utracony. Syryjczyk usłyszał zarzuty usiłowania przekroczenia granicy wbrew przepisom i użycia podstępu w celu wprowadzenia funkcjonariuszy w błąd co do tożsamości. Przyznał się do winy, a dokumenty zatrzymano jako dowody w sprawie. Otrzymał decyzję o zobowiązaniu do powrotu oraz trzyletni zakaz wjazdu do Polski i państw strefy Schengen. Został osadzony w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu, gdzie oczekuje na zakończenie procedury powrotowej.
W tym samym tygodniu w Krakowie zatrzymano także 26-letniego obywatela Uzbekistanu, który mieszkając w Katowicach, próbował zdobyć pracę w jednej z krakowskich firm, posługując się podrobionym zaświadczeniem o statusie studenta. Dokument był wykonany na wzór oryginalnego i miał potwierdzać naukę w jednej z warszawskich uczelni. Mężczyzna przyznał, iż sam go przygotował, by zwiększyć szanse na zatrudnienie. Prokurator ukarał go grzywną w wysokości 1600 złotych, a Straż Graniczna wydała decyzję o zobowiązaniu do powrotu i roczny zakaz wjazdu na teren Polski oraz państw Schengen.