Zagadka jednej ze zbrodni, która przez lata nie dawała mi spokoju, kilka dni temu została wyjaśniona. Lubelskie Archiwum X poinformowało o zatrzymaniu – po 29 latach – „mordercy z fotografii”.
Właścicielka niewielkiego domu położonego w Lublinie przy ul. Kossaka 18 wynajęła pokój wąsatemu, ciemnowłosemu mężczyźnie w wieku około 40 lat. Pokazał on gospodyni dowód osobisty na nazwisko Piotr S. Przez sześć dni nie było problemu z lokatorem, ale nad ranem 20 czerwca 1995 roku kobietę zbudziły hałasy z lokalu najemcy. Po chwili gospodyni pojawiła się pod drzwiami, skąd wcześniej dobiegały krzyki. Nacisnęła klamkę i wtedy… zobaczyła na podłodze zwłoki we krwi.
Wezwała policję, a ta pogotowie. Okazało się, iż zamordowanym nie jest lokator mieszkania. Podczas oględzin znaleziono zdjęcie z dowodu osobistego, który przedstawił wynajmujący. Morderca pozostawił narzędzie zbrodni – siekierę. Gospodyni przed wynajęciem lokalu spisała z dowodu osobistego dane najemcy. Był to Piotr Antoni S. – urodzony 16.01.1967 r. w Warce.
Policyjna ekipa wyjechała na Mazowsze. Jej wizytą bardzo zdziwiony był Piotr S., bo owszem, dowód był jego, ale on nigdy nie był w Lublinie. Wyjaśnił też, iż dokument skradziono mu na Dworcu Centralnym w Warszawie 4 marca 1995 roku. Policyjne ustalenia potwierdziły wersję mieszkańca okolic Warki. Złodziejem był najprawdopodobniej tajemniczy lokator z Lublina, bo to jego zdjęcie było wklejone do skradzionego dowodu.
Kim był mężczyzna ze zdjęcia? Mimo upływu wielu lat i wielu publikacji fotografii nikt go nie rozpoznał. Jedyne, co udało się ustalić, to to, iż był mężczyzną eleganckim. Najprawdopodobniej przyjechał do Lublina 5 – 6 dni przed tragicznymi zdarzeniami. 15 czerwca odwiedził biuro ogłoszeń i zamówił taki anons: „Samochody używane tanio sprowadzam ze Szwajcarii. Duży wybór – kontakt…”.
Jak później ustalono, ofiarą zbrodni był 37-letni mężczyzna – jeden z niedoszłych klientów nieznanego nam zabójcy. Przyjechał z okolic Lublina, wybrał prezentowany na fotografiach model auta i 20 czerwca 1995 roku miał jechać (ze swoim przyszłym zabójcą) do Szwajcarii po wymarzony samochód. Ponieważ mężczyźni planowali wyruszyć bardzo wcześnie rano, „oferent” zaproponował, aby ten pojawił się na ulicy Kossaka wieczorem 19 czerwca i… przespał się w wynajętym mieszkaniu. Morderca prawdopodobnie chciał nad ranem ukraść śpiącemu pieniądze na auto, a było to 7 tys. dolarów.
Klient obudził się i doszło do szarpaniny. Zabójca przewidział taką sytuację, gdyż w mieszkaniu miał siekierę, którą zamordował swoją ofiarę. Choć policja od początku posiadała fotografię zabójcy, to jak się okazuje, trudno było go rozpoznać, bowiem zanim wykonał zdjęcie, ucharakteryzował się, m.in. dokleił wąsy i obciął włosy.
Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji nadkom. Andrzej Fijołek poinformował: „Po latach do sprawy powrócili policjanci z lubelskiego Archiwum X. Postanowili ponownie zweryfikować wszystkie wątki. Ponadto policjanci we współpracy z ekspertami z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Lublinie oraz Biura Ekspertyz Sądowych w Krakowie wykonali szereg nowoczesnych badań kryminalistycznych w tym badania genetyczne i daktyloskopijne. Dokonano progresji wiekowej osoby widniejącej na fotografii, wykonano badania fonoskopijne, antroposkopijne oraz grafologiczne”.
W wielu czynnościach brali również udział policjanci z Wydziału Wywiadu Kryminalnego KWP w Gdańsku. W ramach współpracy międzynarodowej dokonano licznych ustaleń w kilkudziesięciu krajach. W końcu ustalono, iż sprawcą był 32-letni wówczas mieszkaniec Białegostoku.
6 marca 2024 roku we współpracy ze Strażą Graniczną mężczyzna został zatrzymany na lotnisku Okęcie, a następnie przewieziony do Lublina. 8 marca 2024 roku usłyszał w Prokuraturze Okręgowej w Lublinie zarzut zabójstwa oraz dokonania rozboju. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.