Wyobraź sobie, iż to twój nastoletni syn jest wykorzystywany przez pijaną patostreamerkę, która obłapia go na wizji i rzuca obleśnymi tekstami, gdy ten stawia opór. Niepokoisz się, dzwonisz do niego, a ona zaczyna cię upadlać, opisując, co będzie z nim robiła w nocy. On oponuje. 54-latka publicznie podaje twoje imię i inne dane. Widzowie gwałtownie cię identyfikują, zaczynają udostępniać sobie twój profil i cię nękać.
Ela Gawin zarabia na takich streamach od lat. YouTube to akceptuje, choćby mimo faktu, iż niecałe dwa lata temu opieka społeczna odebrała jej dziecko – właśnie przez nocne patostreamy, na których w obecności córki Gawin piła, wyzywała ludzi i była agresywna. Matka seryjnie udostępniała wizerunek dziewczynki, choćby gdy ta prosiła, by czegoś nie wstawiała do sieci. Opisywała prywatne problemy i upokarzające historie z życia dziecka, które wystawiały je na ośmieszenie i wykluczenie przez rówieśników. „Nienawidzę cię, boję się ciebie, jesteś okropna, po prostu się ciebie boję, jak nie przestaniesz, to wypierdalaj” – mówiła dziewczynka do mamy na streamach. Adres ich mieszkania jest powszechnie znany – patowidzowie przesyłają Eli alkohol i jedzenie podczas transmisji, by czerpać satysfakcję z tego, jak upija się i upadla.
„Możesz przyjechać i poderżnąć mi gardło. Możesz wziąć krew mojej córki na swoje satanistyczne msze. Poderżnij jej gardło!” – krzyczała Ela Gawin w 2022 roku na udostępnionym w sieci nagraniu. Podała adres szkoły swojego wówczas 12-letniego dziecka, a także godziny rozpoczęcia i skończenia przez dziewczynkę lekcji, zachęcając do zamordowania siebie i jej.
Od kiedy córka została jej odebrana, kobieta na streamach na YouTubie pomawia pieczę zastępczą, do której ta trafiła, o serię przestępstw, w tym o przemoc seksualną, znęcanie się, wykorzystywanie dzieci do pracy i niedawanie jeść. Twierdzi, iż dziecko jest rusyfikowane lub germanizowane, albo jedno i drugie, a do tego nie chodzi do kościoła i nie jest zapisane na bierzmowanie. Gawin udostępnia też dane opiekunów w placówce, w której przebywa jej córeczka, w tym ich adres. Zachęca ludzi, by pisali do miejsca pracy jej brata z pytaniem, dlaczego wraz z żoną nie chcą być opieką zastępczą dla jej córki. Podaje dokładne adresy i dane obojga, mówi, gdzie pracują, a także ile zarabiają i w jakich warunkach żyją. Ludzie z upodobaniem oglądają te streamy, wpłacają jej pieniądze, przesyłają alkohol i piszą groźby do wyznaczonych przez nią osób lub do niej samej.
Niedawno ukazały się nagrania, na których Ela Gawin ze śmiechem przyznaje, iż kupowała córce alkohol i papierosy, które ta miała rozprowadzać w szkole.
„Ja jej jeszcze kupuję papierosy elektroniczne, ona to dzieciakom sprzedaje, tylko nie z zyskiem, tylko po kosztach. I czasem też Soplicę, takie małe butelki. Także ja to jestem taką mamą faktycznie chyba jakąś patologiczną” – mówiła.
Potem przyznała, iż nie pamięta, czy groziła swojej córce, iż się zabije, jeżeli nie będzie jej kochać: „Mogłam jej kiedyś tak napisać pod wpływem alkoholu”. Dodaje, iż nie groziła dziewczynce, iż zrobi jej krzywdę.
Do dziś Gawin publicznie udostępnia prywatne zdjęcia swojej córki i informacje na jej temat w gronie swoich hejterów i co rusz mówi o niej na pijackich patostreamach. Jej konto na YouTubie przez cały czas istnieje – mimo wielokrotnych naruszeń i zgłoszeń. Zapytałam o to zespół prasowy platformy. Nie dostałam odpowiedzi.
Gawin obłapia nastolatka na patostreamie
Na piątkowej transmisji Eli Gawin pojawił się 18-latek, który pomaga jej z kwestiami technicznymi przy streamach. Nazywa go „informatykiem” i twierdzi, iż mu płaci. Mówi, iż jest przystojny i zapowiada, iż będzie z nim spała. On się sprzeciwia. Chłopak nie chce pokazywać twarzy na streamie, więc Gawin zaciąga go przed kamerę i próbuje siłą pokazać jego twarz – popycha go, dotyka i szarpie. On się wyswobadza. Do ucznia szkoły średniej zaczyna dzwonić mama, która chce go chronić. W tym czasie 54-latka całuje się z młodą dziewczyną.
Gawin podkreśla, iż chłopak ma 18 lat, podaje imiona jego i jego mamy, opisując, co zamierza z nim robić. On jednoznacznie oponuje, a 54-latka śmieje się, iż nocą będzie go molestować. Gdy on mówi, iż tego nie chce, kobieta strofuje go, by przestał, bo jeszcze ktoś wezwie policję.
W pewnym momencie chłopak pojawia się na streamie w masce. Gawin tańczy wokół niego, przytula, dotyka go, gryzie i liże po uchu, po czym próbuje zdjąć mu maskę. Nastolatek znów się sprzeciwia. Kobieta mówi, iż chłopak ma 18,5 lat, a w średniowieczu już 14-latki wychodziły za mąż (córka Gawin ma w tej chwili 14 lat). Patostreamerka dodaje, iż z młodym chłopakiem można uprawiać seks trzy razy dziennie, ale przez resztę czasu nie ma o czym rozmawiać, bo nie jest „intelektualnie dostosowany”.
Patostreamerka co rusz deklaruje, iż w nocy będzie wykorzystywać nastolatka seksualnie. Jest nachalna, nic sobie nie robi z jego oporu. „Ela Gawin mnie podrywa i obmacuje” – mówi on. Wyraźnie jest jej fanem, a ona wykorzystuje swoją pozycję, by go dotykać.
Do chłopaka ciągle dzwoni matka – wówczas Gawin milczy lub szepcze, by kłótnia była słyszalna na streamie. Celowo pozbawia ich prywatności i wystawia na żer swoich hejterów. W pewnym momencie dane matki chłopaka zostają ujawnione – dzięki informacjom, które Gawin podała na streamie. Próbuje buntować nastolatka przeciwko matce, która się o niego martwi, gdy pijana kobieta obłapia go i zapowiada gwałty.
Dwa dni później Gawin zrobiła streama, na którym obwiniała nastolatka o zjedzenie jej krewetek. Nie przeprosiła za swoje zachowanie. Kolejnego dnia przyznała, iż chłopak ma w tej chwili problemy rodzinne – jego rodzinie nie podoba się jego obecność u Eli i jej zachowanie. Gawin przez cały czas nie widzi w sobie jakiekolwiek winy.
Ten stream miał miejsce w piątek 9 sierpnia. Od tego momentu – zero reakcji. Czy tak samo byłoby, gdyby zamiast 54-letniej kobiety to pijany mężczyzna w średnim wieku dobierał się do nastolatki, mówił, iż będzie ją wykorzystywał seksualnie i przełamywał stawiany przez nią opór? Nie sądzę. Dla wszystkich – no, może prawie wszystkich – byłoby jasne, iż jest to molestowanie.
Przemoc wobec mężczyzn akceptowana na YouTubie?
To nie pierwszy raz, gdy Ela Gawin stosuje przemoc wobec mężczyzn. Przyznała, iż „dała kilka razy w ryj byłemu mężowi” i przekonywała, iż ten nie jest prawdziwym facetem, bo jej oddał. Ujawniła także byłego partnera (oczywiście bez jego zgody) jako ofiarę przemocy seksualnej, opisując szczegółowo gwałty, których miał doświadczać jako dziecko – i obwiniała go za to, twierdząc, iż sam tego chciał.
Na kanale Gawin w serwisie YouTube można usłyszeć takie pijackie wywody:
„Kobiety górą, faceci wypierdalają. Kto twierdzi inaczej? Wypierdalać z Discorda, z lajwa, głosówki, z Messengera, Facebooka. Kobiety lepsze są niż mężczyźni i zapamiętajcie sobie to raz na zawsze. A jak uważacie inaczej, to dostajecie bana na moim Discordzie, YouTube, Facebooku, Instagramie i Twitterze i wydupczać. Kobiety są najlepsze. Feminizacja. Mężczyźni do pieca. To znaczy nie dosłownie, żeby mi znowu policja nie wjechała. Ja jestem feministką: faceci trutnie. Oni są tylko, żeby zapłodnić. Nie chce im się pracować. Takie po prostu zwykłe chuje, no?”.
Uderza także w inne grupy społeczne. Opowiadała na przykład historię o dwóch gejach, którzy, jak twierdzi, obsikali altankę i zabawki jej dziecka. Podsumowała, iż nic nie ma przeciwko środowisku LGBT, poza tym, iż sikają ludziom do łóżek i mają problemy emocjonalne, a przeważnie są zaburzeni.
Gawin wyzywa ludzi, grozi im, pomawia, nakręca na nich nagonki i zachęca do przemocy: „Apeluję do was, rozjebcie, rozpierdolcie ją na strzępy”. „Mogę wam tylko życzyć, żebyście wszyscy umarli na raka i wtedy nikt nie będzie się zadawał z waszą rodziną, bo rak też jest zaraźliwy”. Pewnego razu chłopak, który wcześniej dostarczył jej pizzę, przyszedł do jej klatki, prosząc, by usunęła jego zdjęcia ze swoich mediów społecznościowych – a ona zaczęła go szarpać i krzyczeć. Na streamie pokazuje kastet – broń, której posiadanie wymaga pozwolenia.
Gawin niedawno zyskała popularność również na TikToku – tysiące młodych osób i dzieci zaczęło ją rozpoznawać i oglądać. Stała się ich idolką. Romantyzują każde jej słowo, porównują do swoich nauczycielek, odnajdują na jej pijackich streamach własne emocje i przemyślenia. Możliwe, iż wśród nich był nastolatek, który teraz padł ofiarą kobiety.
Kolejne osoby są niszczone przez patostreamerkę i część jej patowidzów. A platformy to akceptują.
**
Mężczyzn z doświadczeniem przemocy wspiera Fundacja Fortior. Możesz skontaktować się z nią poprzez adres [email protected] lub zadzwonić pod numer +48 795 631 614. Nie jesteś sam, zasługujesz na pomoc.