We wtorek rano w Monachium doszło do serii dramatycznych wydarzeń. Wybuchy, odgłosy strzałów i zakrojona na szeroką skalę akcja służb wstrząsnęły miastem. Policja potwierdziła śmierć jednej osoby i odnalazła drugiego mężczyznę z ranami postrzałowymi.
Na miejscu pracują jednostki specjalne, policyjni pirotechnicy oraz eksperci od materiałów wybuchowych. Władze podejrzewają, iż do eksplozji w jednym z domów doszło w wyniku kłótni rodzinnej, ale okoliczności przez cały czas są badane.
Oktoberfest zamknięty z powodu zagrożenia
Krótko po pierwszych wydarzeniach monachijskie władze otrzymały informację o kolejnym potencjalnym ładunku wybuchowym – tym razem na terenie Oktoberfestu. Organizatorzy zdecydowali o natychmiastowym zamknięciu festynu, który każdego roku przyciąga miliony turystów z całego świata.
Burmistrz miasta Dieter Reiter podkreślił, iż zagrożenie należy traktować absolutnie poważnie, ponieważ ostrzeżenie pochodziło od tej samej osoby, która odpowiada za poranny wybuch. Władze nie wykluczają, iż festyn pozostanie zamknięty do końca roku, choć istnieje też szansa na ponowne otwarcie wieczorem.
Na miejscu zdarzenia wciąż pracują śledczy, a policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań. Funkcjonariusze zabezpieczają obszar, aby upewnić się, iż nie ma innych ładunków ani osób narażonych na niebezpieczeństwo.
Dla mieszkańców i turystów dzień, który miał być świętem bawarskiej tradycji, przerodził się w czas strachu i niepewności.
Na podst. Polsat News